Zaprojektowany przez architektkę Elę Sawicką ze studio em2 apartament w Gdańsku Wrzeszczu znajduje się na parterze kamienicy z początków ubiegłego wieku. Powstał dla młodego inżyniera, aktywisty i pasjonata jazdy na rowerze, który stanowi jego główny środek transportu i narzędzie pracy.
Ogromną zaletą mieszkania jest zabytkowa zabudowana weranda, która rozszerza oryginalne 50 m kw. o dodatkowe 17 metrów, otwierając wnętrze na ogródek znajdujący się od strony podwórza. Całość utrzymana jest w trzech dominujących kolorach: zieleni, ceglanej rudości i bieli, składających się na charakter unowocześnionego retro.
Domowe ognisko
Zanim jednak projektantka mogła przystąpić do przygotowywania aranżacji, układ mieszkania wymagał wprowadzenia gruntownych zmian dostosowanych do potrzeb nowego właściciela. Pierwotną kuchnię zamieniono na nową sypialnię, zaś wyburzając ściankę działową, połączono spiżarknięę z salonem, dzięki czemu uzyskano miejsce na aneks kuchenny.
Miejsce po spiżarni jest lekko schowane za ścianą i dzięki temu kuchnia nie dominuje w salonie. – Oryginalnie, pomieszczenie pomocnicze posiadało dwa niewielkie okienka. Na pierwszy rzut oka ich obecność wydawała się jednak przeszkadzać. Nie dawały one wiele światła, a jednocześnie uniemożliwiały pełne wykorzystanie całej ściany. Jednak to, co dla innych mogłoby się wydawać problemem, w projekcie naszego wnętrza może stać się inspiracją dla stworzenia intrygującego akcentu, nadającego wnętrzu jego oryginalności – podkreśla Ela Sawicka.
W salonie w roli głównej występuje okrągły zabytkowy stół z krzesłami marki Fameg, nad którym zawisła lampa Akari Vitry. Nie da się tu przejść obojętnie również obok pięknie zachowanego, zielonego pieca kaflowego, obok którego zawisł klasyczny regał String. W mieszkaniu są też stare oryginalne drzwi prowadzące na werandę, a wszystko łączy razem w całość ściana z surowej odsłoniętej cegły, która dzięki swoim niedoskonałościom nadaje mieszkaniu niepowtarzalnego klimatu.
W sypialni, mimo małego metrażu udało się wygospodarować funkcjonalną przestrzeń do przechowywania, w formie zielonej wnęki za łóżkiem. Natomiast dawne drzwi do spiżarni właściciel zamurował własnoręcznie i teraz ten ceglany detal stanowi dekorację pokoju, świetnie komponując się z posadzką z lastryko, odkrytą i odrestaurowaną podczas prac remontowych.
Łazienka jest zaskakująco duża jak na kamienicę z 1900 roku, w dodatku posiada własne okno, dzięki czemu pomieszczenie jest doświetlone światłem dziennym. W odróżnieniu od reszty mieszkania urządzono ją w industrialnym stylu. Grafitowa posadzka z płytek Drops firmy WOW, czarne baterie i stara wolnostojąca wanna, komponują się tu ze stalową ścianką prysznicową, która wypełniona jest szkłem zbrojonym. Nietypowe połączenie zaczerpnięte z okien w halach stoczniowych to inicjatywa właściciela, który jest miłośnikiem gdańskich terenów postoczniowych.