– Wolę, żeby meble w moim mieszkaniu były ciche i trwały, a ekspresji wnętrzu nadawały rośliny i sztuka, które się zmieniają – mówi w rozmowie z „Design Alive” Nikodem Szpunar, projektant młodego pokolenia, który już nie raz udowodnił, że dobry design i produkcja przemysłowa mogą iść w parze.
Zamiłowanie do pracy z drewnem wyniósł z domu – jego ojciec i dziadek prowadzili warsztat stolarski. Nam opowiada skąd bierze się jego kreatywność i jak przebiega proces projektowania.
Skąd pomysł, żeby zająć się designem?
Projektowaniem zacząłem zajmować się w liceum. Chodziłem do szkoły plastycznej w Rzeszowie. Tam mieliśmy zajęcia z projektowania przestrzennego i grafiki. Wtedy jeszcze nie wiedziałem czym jest wzornictwo. O tej dziedzinie i o wydziale wzornictwa na warszawskiej ASP powiedział mi mój nauczyciel malarstwa. Nie byłem świadom jak to będzie wyglądać, ale postanowiłem spróbować i dostałem się na uczelnię.
Był taki moment, że myślałem o projektowaniu grafiki lub o malarstwie, któremu z kolei ostatnio poświęcam sporo czasu. Ale ostatecznie wygrało projektowanie mebli, bo po prostu dobrze się w tym czuję. A utwierdziła mnie w tym, że się do tego nadaje moja partnerka Kamila.
Malarstwo jednak wciąż jest obecne w Twoim życiu.
Od około dwóch lat eksploruję ślady różnych narzędzi, choć na początku tego roku skupiłem się na jednym, konkretnym w połączeniu z farbami akrylowymi. Chcąc się rozwijać musiałem ten charakterystyczny ślad przeskalować, a żeby to osiągnąć zrezygnowałem z tego, co dostępne jest na rynku i zacząłem sam kreować. Ta eksploracja narzędzi i ich budowanie to jedna strona, drugą jest poszukiwanie samych form. Czasem mają w sobie coś z projektów wzorniczych a czasem są całkiem abstrakcyjne. Ciężko przypisać malarstwu funkcję. Najprościej będzie, chyba jak powiem, że po prostu nie mogę się powstrzymać od robienia kolejnych prac i cieszy mnie to, że coraz więcej osób chce wieszać je u siebie na ścianach.
Studiowałeś nie tylko w Polsce, ale również w Dublinie. Czym różniły się te studia?
Irlandia to mały kraj z niewielką ilością przemysłu, więc wielu projektantów stawia na samodzielną produkcję. Jest inaczej niż w Polsce, gdzie mamy mnóstwo przemysłu i gdzie jest sporo miejsca na współpracę z projektantami. Czas w Irlandii był dla mnie ważny pod kątem otwarcia się na podróże i poznawanie nowych miejsc. Pod kątem edukacji projektowej nie jest to kierunek, który bym szczególnie polecał.
Studia dają solidne podstawy do zrozumienia czym jest projektowanie. Ale to, co jest najważniejsze, to eksperymentowanie z materiałem i poznawanie technologii tak, żeby rozumieć rozwiązanie, które się proponuje. A od strony biznesowej najistotniejsze są poznawanie rynku i nawiązywanie kontaktów. Na studiach poznaje się wiele osób, które w późniejszym czasie dają możliwość rozwoju zawodowego. Na to należy zwracać uwagę. Poza uczelnią warto też inwestować w wyjazdy na targi i tam poznawać rzeczywistość danej branży.
Pamiętasz swój pierwszy projekt?
Pierwszym istotnym była lampa Komar (2010), którą z Kamilą Niedzwiedzką wygraliśmy konkurs Make Me! Ten projekt był też pierwszym, który rzetelnie przygotowaliśmy do seryjnego powielania. Pokazał nam o jak wiele elementów trzeba zadbać nawet przy tak prostym przedmiocie. Teraz emocjonuję się współpracą z marką Noti, dla której powstało krzesło Eke. Jestem zadowolony z efektu, jaki udało nam się uzyskać, teraz czas na weryfikację rynku. Zrobiłem też właśnie stół dla Loft Decora. Na pewno mogę powiedzieć, że przez te kilka już lat współpracy z różnymi firmami, w końcu znalazłem się w miejscu, które bardzo sobie cenię. Bo jest to miejsce, w którym mam trochę więcej czasu i spokoju przy rozwijaniu nowych wzorów, co pozwala je odpowiednio przetrawić i dopracować.
Jak wygląda proces projektowania mebla – od pomysłu do ostatecznego projektu? Czy wszystko jest drobiazgowo zaplanowane, czy jest miejsce, by puścić wodze fantazji?
W procesie są pewne stałe elementy jak szkicowanie, makietowanie, modelowanie 3D, prototypowanie, które są niezbędne, żeby projekt był pełny i rzetelnie przygotowany. Co do planowania, to zależy to od marki, z którą pracuję. Niektóre dokładnie wiedzą czego potrzebują i wtedy projekt jest rozwijany w sztywnych ramach briefu, a inne mówią „rób swoje” i polegają na moim doświadczeniu. Często zdarza się też, że podczas pracy powstaje spontanicznie koncept na projekt, o którym marka nie wspominała a mi wydał się adekwatny do wzbogacenia oferty.
Krzesło Eke zaprojektowane dla Noti w miniaturze. W tle obraz Szpunara.
Podczas tworzenia projektu lustra Cosmic dla marki Watchdog
Trendy a ponadczasowość – jak znaleźć między nimi harmonię?
Ponadczasowości chyba nie da się przewidzieć. Można sprawić, żeby mebel był uniwersalny co oznacza nienachalność i odpowiednie zharmonizowanie całości. W ten sposób mebel nie zestarzeje się zbyt szybko. Myślę, że trendy są dobrymi podpowiedziami, ale dążenie do przedłużenia życia produktu jest ważniejsze. Ja osobiście wolę, żeby meble w moim mieszkaniu były ciche i trwały, a ekspresji wnętrzu nadawały rośliny i sztuka, które się zmieniają.
Czy trudno jest pogodzić kreatywność z biznesem?
Pracuję z ludźmi, którzy dla tej kreatywności mnie zatrudniają, więc jedno z drugim w tym przypadku jest nierozłączne. Czasem kreatywność musi przejawić się poszukiwaniem najlepszego rozwiązania w bardzo zawężonym polu a czasem jest wręcz przeciwnie, na znalezieniu w przepastnej wolności czegoś, co uznam za najlepsze rozwiązanie. Pracując z przemysłem trzeba podejmować odpowiedzialne decyzje, bo cały proces powstawania i wdrażania nowego produktu jest kosztowny, więc trzeba trzymać lejce na wodzy i nie dać się nadmiernie ponieść.
Skąd czerpiesz inspirację?
Z jednej strony inspiruje mnie technologia, możliwości formowania i łączenia materiałów. Uwielbiam zwiedzać fabryki i obserwować pracę fachowców. Z drugiej strony pobudza mnie obserwacja natury. Trudno powiedzieć, czy jest jedna rzecz, którą mogę szczególnie wyróżnić. Na pewno to, co nieprzerwanie pobudza moją wyobraźnię to szkicowanie i praca z makietami.
Nikodem Szpunar (ur. 7 lipca 1987 w Rzeszowie) – projektant, absolwent Wzornictwa na ASP w Warszawie oraz National College of Art and Design w Dublinie. Zamiłowanie do pracy z drewnem wyniósł z domu – jego ojciec i dziadek prowadzili warsztat stolarski. W 2013 roku, wraz z partnerką Kamilą Niedźwiecką i siostrą Kornelią Szpunar, założył Studio Szpunar. Aktualnie zajmuje się projektowaniem mebli i przedmiotów wyposażenia wnętrz. Jego projekty można było zobaczyć na międzynarodowych targach, wystawach i wydarzeniach branżowych od Berlina, Mediolanu i Londynu po Nowy Jork, Hongkong i Japonię.
Więcej na: www.studioszpunar.com