Nie tylko Polacy lubują się w filcu. Ten popularny materiał wykorzystał m.in. Dror Bershetrit, projektując Peacock Chair. Fotel powstał dla włoskiego producenta – firmy Cappellini. Projektantowi praca nad nim zajęła dwa lata.
Całą formę krzesła twórca oparł na metalowej konstrukcji, której towarzyszy pofałdowany filc. I właśnie badania nad idealną strukturą i ułożeniem tego materiału okazało się najbardziej czasochłonnym zajęciem. Aby uzyskać jak największy komfort a jednocześnie i trwałość, projektant układał warstwy filcu, dobierając wcześniej jego grubość.
Nie tylko Polacy lubują się w filcu. Ten popularny materiał wykorzystał m.in. Dror Bershetrit, projektując Peacock Chair. Fotel powstał dla włoskiego producenta – firmy Cappellini. Projektantowi praca nad nim zajęła dwa lata.
Całą formę krzesła twórca oparł na metalowej konstrukcji, której towarzyszy pofałdowany filc. I właśnie badania nad idealną strukturą i ułożeniem tego materiału okazało się najbardziej czasochłonnym zajęciem. Aby uzyskać jak największy komfort a jednocześnie i trwałość, projektant układał warstwy filcu, dobierając wcześniej jego grubość.
Cięte laserowo arkusze filcu w Peacock Chair są składane w pętle, a następnie umieszczane w metalowej konstrukcji. Pawi fotel jest dosępny w dwoch kolorach: zielonym albo niebieskim, to zresztą najbardziej charakterystyczne dla przyrodniczego pierwowzoru fotela barwy. Fotele są dostępne także w kompozycji dwubarwnej, gdzie niebieskiemu bądź zielonemu filcowi towarzyszy warstwa w kolorze szarym.
Za pawi fotel zapłacimy od 6 tys. dolarów (wersja monochromatyczna) do 10 tys. dolarów (wersja dwukolorowa).
Więcej: www.cappellini.it i www.studiodror.com