– Od początku wiedziałem, czego chcę. Wiedziałem, że jestem wizjonerem, projektantem koncepcyjnym i przedsiębiorcą – z architektem Piotrem Kalinowskim, założycielem pracowni MIXD, rozmawia Aneta Konowrocka z Cosentino.
Czy możesz opowiedzieć nam o swoich początkach jako architekt i kulisach powstania Twojej pracowni?
Ostatnio rozmawiałem o tym z Asią Mazurek i Anią Stachi, z którymi pracuję od wielu lat. To fantastyczne architektki, autorki wielu najlepszych decyzji projektowych MIXD. Mówiłem im, że ja nie zaczynałem tak jak one – osoby pewne siebie, które wygrywały konkursy na studiach, studiowały z wyróżnianiem na uczelniach zagranicznych i od początku wiedziały, czego chcą.
Na studiach głównie chodziłem na imprezy i grałem w gry komputerowe. Miałem iść na projektowanie gier komputerowych, ale mój tato przekonał mnie do pójścia na studia architektoniczne. Nigdy nie żałowałem, ale przez wiele lat nie mogłem znaleźć swojego miejsca w architekturze. Zawsze byłem bardzo przedsiębiorczy, swój pierwszy dobrze płatny projekt wnętrz zrobiłem na pierwszym roku studiów, a pierwszą firmę założyłem mając 22 lata. Z projektowania zacząłem czerpać przyjemność dopiero po tym, jak pracowałem jako asystent Marleny Wolnik, współzałożycielki KWK Promes, w 2006 roku. Marlena otworzyła mi umysł na projektowanie procesowe, konceptualne, które dla mnie miało sens. Jako studenta zawsze demotywował mnie stosunek prowadzących zajęcia do moich prac. Raczej nie byłem łatwym studentem. Nie odnajdywałem zbyt wiele wartościowych inspiracji na mojej uczelni. Nikt też nie dostrzegł we mnie potencjału – może dlatego, że sam go wtedy nie widziałem.
MIXD założyłem po wielu latach pracy. Projektowałem wnętrza, wizualizacje, robiłem grafikę i branding, byłem nawet koordynatorem budowy i project managerem. Odkrywałem swoje pasje stopniowo – ten obrazek połączył mi się w całość dopiero w 2012 roku, kiedy zaprojektowałem pierwsze wnętrza hotelowe. Wszyscy, łącznie ze mną, byli pod wrażeniem, skąd wzięły się te pomysły. Od 2012 coraz częściej i bardziej intensywnie projektowałem hotele w mojej poprzedniej pracy.
W 2017 roku założyłem swoje studio. Wtedy już wiedziałem, czego chcę. Wiedziałem, że jestem wizjonerem, projektantem koncepcyjnym i przedsiębiorcą. Zacząłem otaczać się ludźmi, którzy uzupełniali moje braki i w ten sposób, po wielu przebojach, wygranych i przegranych, jestem tu gdzie jestem. Myślę, że to dopiero początek, bo to, co chcę robić odkryłem stosunkowo niedawno. Jeszcze wiele przede mną i MIXD, a już obecnie jesteśmy sporą, 40-osobową pracownią i projektujemy w Polsce, w Azji, w Europie.
W którym kierunku podąża według Ciebie design i czy jest to dobry kierunek?
Design to język, umiejętność człowieka do kształtowania i wpływania na otoczenie według własnych potrzeb.
Social media stworzyły możliwości do dzielenia się swoimi wartościami w sposób wizualny globalnie, co okazuje się zbawienne dla projektantów. W epoce web 3.0, gdzie własność można „podpisać” na przykład przez NFT, twórcy zyskują bardzo mocne możliwości finansowania swoich działań. Myślę, że design idzie w kierunku coraz głębszej i bardziej adekwatnej opowieści o naszej postępującej indywidualizacji. Młodzi chcą wyrażać się szczerze, bezpośrednio i wyjątkowo. Czują się wyjątkowi. To oznacza, że przestrzenie w których przebywają też muszą być wyjątkowe. To kreuje nowe możliwości dla odważnych twórców. Design staje się coraz bardziej autentyczny, głęboki i prawdziwy. Przestrzenie nabierają wyrazistego charakteru i w tym MIXD czuje się jak ryba w wodzie.
Czy projektując, wyobrażasz sobie odbiorcę swoich prac, jaki on jest, co lubi robić i czym się zajmuje?
Oczywiście. W procesie projektowania najważniejszy dla nas jest klient docelowy. Osoba, do której kierowane jest wnętrz, produkt, usługa. Inwestor, klient i wykonawca powinni mieć wspólny cel, aby przestrzeń projektowana maksymalnie odpowiadała na potrzeby jak najwęższej i specyficznej grupy odbiorców. Nie lubię projektowania pod tzw. persony, bo tak naprawdę są one bardzo mało specyficzne. Persony to nie ludzie, to sztuczne twory upraszczające ludzkie emocje i wartości. Ludzie kierują się emocjami, na ich podstawie ich podejmują decyzje. Myślę, że projektując najważniejsze jest to, by oprzeć projekt na prawdziwych wartościach i wytworzyć motyw przewodni, który jest mocno związany z dobrą historią. On powinien być od razu wyczuwalny, powinien być serialem, takim jak seriale Netflixa. Historią samą w sobie, unikalną i ważną. Wtedy odpowiedni ludzie poczują się z nią związani i projekt nabiera ponadczasowości. Projekt bez własnej historii jest tylko kopią obrazków z Pinteresta i serwisów branżowych.
MIXD specjalizuje się głównie we wnętrzach kontaktowych. Jakie są kryteria doboru materiałów do takich realizacji?
Strategia doboru produktów i materiałów jest dla nas bardzo ważna. W każdym obszarze, takim jak okładziny ścienne, posadzki, oświetlenie, mamy zaufane firmy i partnerów, na których możemy polegać. Partnerzy ci dysponują wieloma markami, produktami i mogą odpowiadać na nasze najdziwniejsze potrzeby. Np. ostatnio fascynują nas tematy sustainability. Obniżanie śladu węglowego, reuse, materiały innowacyjne jak topione plastiki Smile Plastics. Bez odpowiednich partnerów nasi klienci nie mieliby dostępu do tego typu produktów. Produkty moim zdaniem powinny być sustainable w standardzie i oparte tylko na jakości. Powinny posiadać dobry detal, mieć odpowiednią kolorystykę do wyboru. Za produktem musi stać marka, która umie wspierać projektantów i odpowiadać na wyzwania przetargów, klientów i inwestorów.
Skąd czerpiesz inspiracje i pomysły?
Największą inspiracją dla mnie jest życie. Codzienne trudne sytuacje, które stawiają mnie w miejscu, gdzie muszę wybrać. Konieczność wyboru zawsze wyrzuca ze mnie falę argumentów, które inspirują do poszukiwania nowych dróg. Staram się unikać oglądania projektów innych studiów projektowych, nie czytam gazet branżowych zbyt często ani nie wchodzę na Pinterest. W codziennym życiu szukam nietypowych inspiracji, interesują mnie zjawiska i ruchy estetyczne niekonieczne związane z architekturą – moda, projektowanie gier komputerowych, zapomniane detale sprzed lat, ulice wielkich miast. Bardzo mocno przeżywam wszelkie bodźce i uwielbiam, kiedy detale przejmują kontrolę nad projektem.
Myślę, że przemysł filmowy i rozrywkowy, taki jak gry komputerowe, są wiele lat przed modą i tym bardziej przed architekturą. Tam lokuje się obecnie największy kreatywny potencjał. W serialu „Arcane” Netflixa widziałem więcej ciekawych wnętrz niż na portalu Dezeen. Architekci muszą skończyć z inspirowaniem się innymi architektami i codziennie być uważni na inspiracje inne niż wizualne. Muszą uczyć się poprzez rozmowę i pielęgnować uważność, gromadzić inspiracje i potem przekuwać je na design. Wtedy przestrzenie będą naprawdę unikalne.
Czy masz jakiś ulubiony materiał/tworzywo, które wykorzystujesz do swoich projektów?
Staram się nie przyzwyczajać do niczego. Każdy projekt musi opowiadać unikalną historię, więc arsenał materiałów musi być szeroki. Coraz więcej pracujemy z materiałem, więc balans w moodboardzie musi być zachowany, ale każdy powinien być inny. Na pewno ponadczasowe materiały takie jak drewno, kamień czy stal dają świetny fundament do innowacyjnych detali. Jest wiele ciekawych materiałów, które mają wspaniały detal w obecnych czasach. Każdy projekt powinien zawierać także sztukę, więc sztuka to chyba mój ulubiony „materiał”!
Co chciałbyś przekazać ludziom przez swoje prace? Które ze swych projektów najbardziej cenisz?
Pozytywną energię. Social media i wnętrza dają możliwości budowania nowej przyszłości i ta przyszłość powinna być dobra. Czemu nie możemy uczyć się, poczynać i rodzić dzieci, wychowywać je we wspaniałych, zaprojektowanych pięknie wnętrzach? Dobrych funkcjonalnie, estetycznie, akustycznie? Ludzie powinni bardziej zwracać uwagę na to, czym się otaczają, bo to mocno wpływa na ich życie. Samoświadomość, asertywność, pozytywne inspiracje, zdrowe życie idą bardzo blisko siebie. Chciałbym, żeby moje projekty dawały ludziom uśmiech, pozytywną inspirację, żeby wyrywały ich z gorszych dni, pomagały im poczuć przyjemność, rozwój i przyszłość. Po to założyłem swoją firmę. Mam dosyć kompromisów z jakością – nie wiem, dlaczego trzeba je zawierać. Czy każdy z nas nie zasługuje na najlepsze?
Nie lubię zbyt często wracać do swoich już gotowych projektów, wolę tworzyć nowe. W MIXD ostatnio przekroczyliśmy barierę 100 projektów i każdy jest inny. Myślę, że dla mnie najważniejsze były projekty ibis Styles Sarajewo i biura Echo Investment w Warszawie.
Projektujecie teraz hotel Tribe w Rydze. Skąd pomysł na użycie tam materiałów Cosentino i w których częściach hotelu się znajdą?
Marka Tribe to bardzo interesujący przykład nowoczesnego hotelarstwa. Marka założona w Australii, z pierwszym hotelem otwartym w Perth. Sieć Accor wykupiła tę markę dostrzegając jej potencjał. Jest to odpowiedź na współczesne potrzeby człowieka – hotel o podwyższonej jakości, ale dostępny. Lokalizuje się pomiędzy segmentem midscale, a premium – w niszy, która tak naprawdę dopiero powstaje.
W Rydze projektujemy Tribe w starym hotelu o wspaniałej historii, z bardzo piękną, zabytkową architekturą. Jednak my w środku lokujemy ultranowoczesny koncept, mariaż historii i przyszłości. Materiał Cosentino jest tam przewidziany na blatach w pokojach i w łazienkach pokojowych. Świetnie wpisuje się w koncept marki affordable luxury, który lokuje produkty konglomeratowe tam, gdzie np. na rynku fashion lokuje się marka modowa Off White. Inspiracja pochodząca z luksusu, ale dostępna dla wszystkich. W tym segmencie rynku, wśród projektów takich jak Ace Hotel, Public Hotel dokonują się największe innowacje w hospitality. Hotele dla młodych niepokornych, inspirowane autentyczną historią, o wysokiej jakości, ale w przystępnej cenie. Tam właśnie jest miejsce dla produktów Cosentino.
Jakie masz największe marzenie w kontekście Twojej kariery?
Chciałbym otworzyć oddziały MIXD na każdym kontynencie i stworzyć firmę pełną prawdziwej, pozytywnej energii. Chciałbym, żeby moi ludzie chcieli codziennie w pracy zmieniać świat na lepsze.
Obecnie buduję także podwaliny pod drugą firmę, którą nazwaliśmy Djinies. To będzie koncepcyjny think-tank, działający na granicy przestrzeni fizycznych i wirtualnych. Chcemy projektować przestrzenie do pracy hybrydowej, produkty wirtualne dla przestrzeni wirtualnych, ale takie prawdziwe, z duszą. Objects with meaning. Chciałbym nigdy nie przestać czerpać radości z pracy i chcę mieć dużo przestrzeni, aby móc odkrywać prawdziwe, inspirujące doświadczenia i przekuwać je w dobrą codzienność.
Jako mecenas konkursu Art in Architecture i propagator sztuki, Cosentino prosiło mnie o pogratulowanie Ci aż dwóch wygranych w konkursie. Mowa tu o projekcie Hotelu Ibis Styles Sarajewo i biur dla dewelopera Echo Investment. Czy możesz przybliżyć nam nieco te realizacje?
Hotel Ibis Styles Sarajewo to nasz pierwszy zrealizowany projekt w MIXD. Projektowałem go z Asią Mazurek w restauracji, bo nie mieliśmy jeszcze biura. Jak już je mieliśmy, mieliśmy też taką opuszczoną salę konferencyjną na piętrze biurowca, do której mieliśmy dorobiony klucz. Trzeba było płacić za tą salę, ale nie było nas na nią stać, więc siedzieliśmy tam, aż nas nie wypraszano. Ten projekt powstał też częściowo w Nowym Jorku, gdzie pojechałem szukać inspiracji dla MIXD. Cały koncept stworzyliśmy w 3 tygodnie i z niewielkimi zmianami został wybudowany. Klientowi bardzo się śpieszyło, a my byliśmy zdeterminowani, aby dać z siebie wszystko.
Uzdrawiającą moc sztuki. Oto laureaci Art in Architecture Festival
Ibis Styles w Sarajewie wykracza trochę poza zwykły hotel tej marki. Nasz opowiada historię miasta ogromnie doświadczonego przez wojnę i może właśnie z tej przyczyny żyjącego nostalgią za igrzyskami zimowymi w 1984, kiedy Sarajewo było centrum uwagi świata przez parę miesięcy. W radosnej, pokojowej, podniosłej atmosferze, która potem przeszła w okres tragiczny. A teraz Sarajewo buduje nową przyszłość. Jako ważny punkt na Bałkanach, pełny młodych ludzi, nowej architektury i nowej chęci życia. W tym hotelu opowiedzieliśmy w detalach historię budowania mostu pomiędzy nostalgią, trudną przeszłością, a nową przyszłością. Myślę, że ta historia sprawia, że nasz projekt został tak dobrze odebrany i obsypany nagrodami.
Drugi projekt to nowa siedziba główna Echo Investment – największego polskiego dewelopera. Wygraliśmy konkurs na to wnętrze w 2020 roku, w środku trzeciej fali pandemii. W dwa miesiące opracowaliśmy koncepcję przestrzeni do najmniejszego detalu. Inspiracją był film Incepcja jako wyraz ambicji inwestora nie bez przyczyny określającego siebie jako budowniczowie miast. Funkcjonalnie wprowadziliśmy wyraźne lobby rodem z projektowania hospitality do przestrzeni biurowej. Efekt okazał się zaskakująco dobry – ludzie mają szansę zapoznać się z firmą i jej filozofią, aby dopiero potem odkryć domowe, ciepłe i inspirujące wnętrza, wypełnione sztuką i zabawnym detalem. Klient bardzo chętnie wita nas w swoich progach, cieszy się z nowego biura i jest dumny z naszego wspólnego dzieła. Ten intensywny czas był dla nas wyzwaniem, ale okazało się, że było warto. Efekt jest zgodny z tym, co zawsze chciałem osiągnąć – małymi krokami poprawiać jakość przestrzeni w Polsce, takiej przestrzeni, w której jesteśmy na co dzień.
Piotr Kalinowski
CEO i dyrektor kreatywny wrocławskiej pracowni MIXD. Architekt wnętrz, znany z projektowania przestrzeni hospitality, biur, co-livingów i obiektów handlowych. Od wielu lat projektuje dla takich marek jak Novotel, Mercure, Hilton, MGallery czy Selina, ale także dla butikowych hoteli i restauracji czy biur dynamicznych startupów z branży technologicznej takich jak WeWork. Pracował z inwestorami z Polski, Wielkiej Brytanii, Kataru czy Bałkanów.
***
Trendy, inspirujące wnętrza, najlepsze realizacje w architekturze, nowości ze świata designu i ciekawe rozmowy wprost do Twojej skrzynki! Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco!