Świetny pomysł dla wszystkich którzy lubią piwo i muzykę. Amerykanin Sam Gensburg
stworzył projekt piwnego sześciopaku, który po opróżnieniu może służyć jako… instrument muzyczny.
Gensburg nawiązał do długiej tradycji muzykowania na czym popadnie. Spożywanie alkoholu, a zwłaszcza piwa często stymuluje spontaniczną aktywność i zabawę, a wraz z nią i zamiłowanie do muzyki. Wiele osób zapewne pamięta niezobowiązujące koncerty na butelkach czy szklankach, gdy swoją muzyczną pasję zaspokajało partycypując w przypadkowych knajpianych ensemblach.
Świetny pomysł dla wszystkich którzy lubią piwo i muzykę. Amerykanin Sam Gensburg
stworzył projekt piwnego sześciopaku, który po opróżnieniu może służyć jako… instrument muzyczny.
Gensburg nawiązał do długiej tradycji muzykowania na czym popadnie. Spożywanie alkoholu, a zwłaszcza piwa często stymuluje spontaniczną aktywność i zabawę, a wraz z nią i zamiłowanie do muzyki. Wiele osób zapewne pamięta niezobowiązujące koncerty na butelkach czy szklankach, gdy swoją muzyczną pasję zaspokajało partycypując w przypadkowych knajpianych ensemblach.
Teraz w sukurs wszystkim, którzy gubili bądź gubią nuty muzykując na przypadkowych szklanych opakowaniach, przyszedł pomysł Amerykanina. Gensburg wymyślił, że swój instrument, należący do grupy ksylofonów, stworzy z opróżnionych butelek po piwie. Każda jest częścią sześciopaku, każda jest wyposażona w korek, a każdy piwny zestaw dodatkowo otrzymuje dwie pałeczki, którymi można wybijać dźwięki na szkle.
Oczywiście aby zróżnicować brzmienie każdego z elementów ksylofonu, butelki warto zaopatrzyć w ciecz – projektant zasugerował, że może nią stać się pozostawione we flaszeczkach piwo, znając jednak realia, raczej przyszli muzycy zdecydują się puste butle uzupełnić wodą. Ilość płynu, która powinna pozostać w butelkach by wydobyć czyste tony, określają odpowiednie linia na tylnej etykiecie.
– Obecnie jest to tylko projekt, ale czekam na propozycje ze strony zakładów browarniczych – przyznaje Gensburg. Miłośnicy złotego trunku i muzyki powinni więc trzymać kciuki za jego pomysł. Zwłaszcza, że zdaniem projektanta cymbałki sprawdzają się w większych składach, prawie orkiestrowych.
Więcej: www.coroflot.com/samgensburg