Prestiżowy magazyn „Wallpaper” opublikował swoją listę najlepszych absolwentów szkół projektowych. Wśród 167 absolwentów z całego świata znalazł się jeden Polak – Maciej Jakub Zawadzki. – Wyróżnienie redakcji największego na świecie pisma o designie było dużą niespodzianką – mówi designalive.pl absolwent Politechniki Warszawskiej.
Prestiżowy magazyn „Wallpaper” opublikował swoją listę najlepszych absolwentów szkół projektowych. Wśród 167 absolwentów z całego świata znalazł się jeden Polak – Maciej Jakub Zawadzki. – Wyróżnienie redakcji największego na świecie pisma o designie było dużą niespodzianką – mówi designalive.pl absolwent Politechniki Warszawskiej.
Na listę magazynu nazwaną „Graduate Directory 2011” trafili absolwenci najpoważniejszych szkół, jak choćby Harvard czy Yale. Polski architekt znalazł się na niej, ponieważ „Wallpaper” docenił jego projekt Museum of Latin American Immigrants w Miami. Budynek przez niego zaprojektowany przyjmuje nieregularne, aerodynamiczne kształty w formie przenikających się spiral. W swoim projekcie brał pod uwagę usytuowanie obiektu, czyli Miami, miasto często nawiedzane przez silne, huraganowe wiatry. Ale inspiracją stał się dla niego również czysto humanistyczny wymiar czyli los imigrantów, a kształty budynku miałyby wyrażać trudne, rozwichrzone, nieprzewidywalne życie uchodźców.
Zawadzki, absolwent Politechniki Warszawskiej, ukończył studia w 2009 roku. Jednak już podczas edukacji zdobywał doświadczenie w pracowniach architektonicznych (m.in. Hermanowicz Architekci, SDA Architekci). Kształcił się również na stypendium w Sint-Lucas School of Architecture w Brukseli. Obecnie pracuje w Kopenhadze w Bjarke Ingels Group.
Zawadzki jest drugim Polakiem, który pojawił się na prestiżowej liście. W poprzedniej edycji znalazła się na niej projektantka Maria Jeglińska, absolwentka ECAL w Lozannie. Więcej informacji na temat architekta: www.m-j-z.eu
Rozmowa z Maciejem Jakubem Zawadzkim
Spodziewał się Pan tego wyróżnienia? Czy znalezienie się na tej liście oznacza jakieś zmiany w pańskim życiu i codziennej praktyce architektonicznej?
– Wyróżnienie redakcji największego na świecie pisma o designie było dużą niespodzianką. Tym bardziej ekscytujące jest to, że obok mnie w gronie laureatów byli nie tylko architekci ale i ludzie, którzy pracują w dziedzinach. które zawsze mnie fascynowały – projektanci mody, mebli i innych przedmiotów użytkowych, fotografowie, twórcy filmowi. Obecnie praktycznie cały czas jestem w pracy, więc nie miałem zbytnio czasu by się zastanawiać nad znaczeniem tego wydarzenia. Jest to na pewno duży zaszczyt, lecz mam niespokojną naturę i już myślę o kolejnym projekcie .
„Wallpaper” dostrzegł pański projekt Museum of Latin American Immigrants. Ten projekt był pańskim największym dotychczasowym wyzwaniem?
– Pracowałem nad nim blisko rok. Nigdy wcześniej nie poświęciłem tyle czasu na jeden temat i na pewno to było w tamtym czasie moje największe dotychczasowe wyzwanie. Na początku była to praca wysłana na konkurs organizowany m.in. przez Uniwersytet w Miami, która później się przerodziła w projekt dyplomowy opracowywany pod kierunkiem prof. Ewy Kuryłowicz na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej.
Czy ten budynek powstanie?
– Jeden z moich ulubionych obecnie architektów Bjarke Ingels 10 lat temu opracował swój projekt dyplomowy. Teraz ten budynek stoi w Kopenhadze i ostatnio został wybrany najlepszym budynkiem mieszkaniowym na świecie. Chyba wszystko jest możliwe.
Obecnie pracuje Pan w Danii, domyślam się jednak, że realizuje Pan projekty nie tylko w Skandynawii. Nad czym obecnie Pan pracuje?
– Obecnie współprojektuję wille dla prywatnego inwestora w Szwajcarii oraz masterplan na Bliskim Wschodzie. Niestety więcej szczegółów na temat tego projektu nie mogę zdradzić, ponieważ jest na etapie konkursowym. Wcześnie brałem udział w projektach nie tylko w Danii, ale i w wielu innych krajach m.in. w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, w Chinach i na Tajwanie. Jest to bardzo ciekawe – kiedy robi się research związany z lokalizacją do takich prac przy okazji można zwiedzić kawał świata nie wychodząc z biura.
Rozmawiał: MARCIN MOŃKA