Monika Unger pierwsze lata spędziła w Warszawie. Przymusowa ucieczka z ojczyzny zaprowadziła ją przez Belgię, Stany Zjednoczone do Włoch. O tym, jak polskie meble spółdzielni Ład przyczyniły się do stworzenia jednej z ciekawszych kolekcji modernizmu w Europie, o ojcu Leopoldzie – dziennikarzu paryskiej „Kultury” oraz o tym, w jakim języku myśli – opowiada w swoim mediolańskim apartamencie Ewie Trzcionce.
– W mojej kolekcji przedmioty muszą mieć swoją historię, muszę wiedzieć, skąd pochodzą – mówi nam projektantka wnętrz, architektka, kolekcjonerka modernistycznego designu.
Monika Unger pierwsze lata spędziła w Warszawie. Przymusowa ucieczka z ojczyzny zaprowadziła ją przez Belgię, Stany Zjednoczone do Włoch. O tym, jak polskie meble spółdzielni Ład przyczyniły się do stworzenia jednej z ciekawszych kolekcji modernizmu w Europie, o ojcu Leopoldzie – dziennikarzu paryskiej „Kultury” oraz o tym, w jakim języku myśli – opowiada w swoim mediolańskim apartamencie Ewie Trzcionce.
– W mojej kolekcji przedmioty muszą mieć swoją historię, muszę wiedzieć, skąd pochodzą – mówi nam projektantka wnętrz, architektka, kolekcjonerka modernistycznego designu.
W 1968 roku wraz z rodziną przeprowadziła się do Brukseli, gdzie ukończyła architekturę w post bauhausowskiej szkole La Cambre założonej przez Heny’ego Van De Velde. Studia skończyła w MIT (Massachusetts Institute of Technology) w Stanach Zjednoczonych na wydziale Environmental Design. Przeprowadzka do Włoch to kolejne doświadczenie: architektoniczna praktyka z Giancarlo De Carlo, potem praca dla Olivetti w mediolańskim dziale wizerunku korporacyjnego. Na stałe mieszka w Mediolanie. W 1994 roku założyła Creative Communications. Jest też współzałożycielką fundacji Creative Project, która promuje polskie wzornictwo za granicą. Wraz z Cinzią Ferrarą rozwija projekt Be Modern: tworzy unikatową kolekcję designu XX wieku, szczególnie skandynawskiego i brazylijskiego. Organizuje wystawy, wyposaża wnętrza, aranżuje wystawy, prowadzi badania, doradza.
Pełen zapis rozmowy w szóstym numerze kwartalnika „Design Alive”.