Apartament z kamienia i jedwabiu

Kamienne fronty zabudowy kuchennej, czy jedwabne dywany? Ten projekt zaskakuje wieloma rzadkimi i raczej ekskluzywnymi rozwiązaniami. Pracownia Kando to architekci, którzy specjalizują się w tworzeniu wnętrz klasy premium. Mówili o tym w wywiadzie, który publikowaliśmy kilka dni temu. Tym razem pracownia Kando wzięła na swe barki projekt wyjątkowy, który miał stać się niespodzianką nawet dla samego klienta.

Apartament mieści się na warszawskim Powiślu. To jak ma wyglądać, zostało już na samym wstępie jasne sprecyzowane. Przestrzeń ma być jasna, otwarta i muszą się w niej znaleźć wyłącznie naturalne materiały – drewno, dużo kamienia, i tylko surowce, które występują w naturze.

Właściciele dali jednak projektantom wolną rękę w działaniu i… zniknęli niczym przysłowiowa kamfora. Przypadek? Nie. Chcieli, by to, jak wyglądać będzie mieszkanie było kompletną niespodzianką. Ale po kolei.

To drugie mieszkanie mieszkających na co dzień właścicieli. Ma być wykorzystywane jedynie okazjonalnie. Wybór padł na nową inwestycję – luksusowy budynek z ciekawą, nowoczesną architekturą inspirowaną strukturą kryształu. Tu, blisko brzegu Wisły, wybrali 140-metrowy apartament i powierzyli jego wykończenie oraz urządzenie zespołowi projektantów z pracowni Kando Architects.

– Zmiany w układzie wnętrz były z naszej strony subtelne – wyjaśnia architektka i współwłaścicielka pracowni Kinga Klietz-Łęska

– Wydzieliliśmy pokój gościnny, delikatnie dostosowaliśmy niektóre ściany. Jednak przy tym projekcie głównym zadaniem, jakie mieliśmy do wykonania, było szczegółowe opracowanie koncepcji wykończenia wnętrz, także od strony technologicznej. Właścicielowi zależało na wykorzystaniu wyłącznie naturalnych materiałów. Jeśli mosiądz to lity, jak kamień, to nie spieki, dywan z autentycznego jedwabiu, a nie tylko z jego domieszką – dodaje Karolina Krawczyk – architektka i współwłaścicielka pracowni .

Magazyn Design Alive

NR 13/2024 WYDANIE SPECJALNE

ZAMAWIAM

NR 13/2024 WYDANIE SPECJALNE

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

NR 49 JESIEŃ 2024

Plama na dywanie? Proszę bardzo, niech zostanie!

Jak to w zwyczaju mają architekci działający jako pracownia Kando Architects, oprócz niewątpliwych zalet przedstawionych rozwiązań, przedstawili właścicielowi również zagrożenia płynące z użytkowania na co dzień w stu procentach naturalnych surowców.

– Plama na dywanie czy tapicerce, ślad po kieliszku na kamieniu nie były dla niego większym zmartwieniem – opowiada Tymek Łęski – trzeci wspólnik, manager pracowni i koordynator realizacji. – Tu wręcz przeciwnie – właściciel obawiał się sterylności i braku śladów życia, wspomnień zapisanych na materiale. To one świadczą o naturalności tego miejsca, które będzie zmieniać się z upływem czasu i starzeć razem z domownikami – tłumaczy Tymek Łęski.

Właściciel pozostał nieugięty. Pojawiają się tu więc robione na wymiar szafy i wieszaki z litego mosiądzu patynowanego na brąz. Zostały z niego wykonane też uchwyty meblowe, okładzina słupów konstrukcyjnych, no i przede wszystkim regał w salonie. Żeby uzyskać piękny efekt szlachetnego grynszpanu zamówiono, specjalny środek do patynowania, który trzeba było ściągać aż… z Nowej Zelandii

Ta część salonu jest dla właścicieli bardzo ważna. Na co dzień prowadzą aktywne życie – to miejsce miało zachęcać do relaksu. W centrum tej strefy, naprzeciwko regału, stanęła sofa marki Flexform projektu Antonio Citterio’ego. Jest też minimalistyczny narożnik z funkcją szezlonga ze stolikami ClassiCon projektu brazylijskiego designera Guilherme Torresa. Warto spojrzeć też pod stopy. Sofa stanęła na dywanie tkanym z czystego jedwabiu.

– Taki dywan, bez żadnych dodatków typu wiskoza czy poliester, to wielka rzadkość, właściwie się nie zdarza – mówi Kinga.

Inwestor był gotów czekać na niego ile będzie trzeba. Dywan był ręcznie tkany przez dziewięć miesięcy w firmie Jacaranda.

Psycholodzy architektury wnętrz

Pracownia Kando i jej meble z kamiennymi frontami

Salon płynnie przechodzi w przestrzeń aneksu kuchennego. Tu jednym z oczekiwań właściciela było zastosowanie naturalnego kamienia. Architekci wpadli na nietypowy pomysł, żeby wykończyć nim nie tylko blaty, ale także fronty meblowe.

Po niezliczonej liczbie prób udało się opracować koncepcję umożliwiającą bezpieczne użytkowanie mebli. Trzeba było sprowadzić specjalne zawiasy, które byłyby w stanie udźwignąć taką masę. Najcięższe z frontów ważą aż 50 kg! Mimo to całość wygląda bardzo lekko.

Ciekawie jest też w sypialni łączącej się z łazienką. Pojawia się tu przeszklona ścianka z jednym panelem stałym i jednym przesuwnym. Jest to system z dwuwarstwowego szkła – pomiędzy taflami zamontowana jest drobniutka siateczka, która w zależności od oświetlenia zmienia przezierność szkła – przy naturalnym delikatnie się mieni i zasnuwa mglistą powłoką, przy sztucznym jest prawie przezierna.

– Kiedy klienci po raz pierwszy weszli do apartamentu, nie byli w stanie ukryć wzruszenia – opowiadają architekci z pracowni Kando. – Wtedy poczuliśmy, że spełniliśmy ich oczekiwania – drugi dom z pewnością okazał się niespodzianką i mile zaskoczył.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Zorza i smaki z całego świata

Zorza

Warszawa | 14 marca 2016

Nowe bistro na mapie stolicy.