Prędkość pozytywnych emocji

Gliwice | MARCIN MOŃKA

15 lutego 2015 | Design | Ludzie |

Mogłoby się wydawać, że to najbardziej tajemnicza grupa projektowa w Polsce. Niestety najczęściej nie wolno im zdradzać, nad czym pracują. Gdy już mogą co nieco opowiedzieć, okazuje się, że pojazdy specjalistyczne, motocykle, kask wyścigowy, samochody elektryczne, ratraki czy pojazdy bojowe to… codzienność dla studia Sokka.

Sokka to właściwie „firma rodzinna”, stworzona przez rodzeństwo Sokołowskich. Kasia, rocznik 1981, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach (jej dyplom powstawał wspólnie z Fundacją Rozwoju Kardiochirurgii), Wojtek, rocznik 1983, absolwent słynnej turyńskiej Istituto Europeo di Design, gdzie został zaproszony i edukację rozpoczął od drugiego roku. Wcześniej wyróżniono go w międzynarodowym konkursie Stile Italiano Giovani na projekt samochodu. Pojazdy rysował od dzieciństwa – tak jak wszyscy przyszli projektanci pojazdów.

To nie zabawa
O tym, by odwiedzić ich gliwickie studio, myślałem od dawna. Jednak umówić się z nimi nie jest łatwo, zgranie terminów to nie lada wyczyn. – Wyloty, spotkania, „hotelowanie”, powroty, telefony, następne spotkania – wylicza Wojtek. I do tego cały czas praca nad projektami. Wreszcie się udało! Choć sezon urlopowy w pełni, rodzeństwo Sokołowskich nie miało czasu na wakacje. Trafiłem na moment, gdy Sokka pracuje nad skuterem trzykołowym. Pojazd jest testowany, a my oglądamy film z jego „egzaminu”. Możliwości skutera sprawdza Wojtek. – Widzisz, mogłoby się wydawać, że praca projektanta to wręcz zabawa, bo w godzinach pracy siada się na skuter i jeździ po okolicy – śmieje się Wojtek. Testowanie to ważny etap pracy nad projektem i dodajmy, że jeden z najprzyjemniejszych. Nim do niego się dotrze, twórcy przechodzą wszystkie możliwe stany emocjonalne, od uniesienia po skrajne zwątpienie. Ale na tym polega specyfika ich pracy. Szczególnie, że Sokka to grupa, której projekty to działania długofalowe, wprzęgnięte w niezwykle czasochłonny proces. – Na początku zawsze pojawia się ekscytacja, zwłaszcza gdy wstępna koncepcja została zaakceptowana. Później jednak zaczyna się normalna, ciężka praca. I kłamalibyśmy mówiąc, że w pewnym momencie nie pojawia się znużenie i zniechęcenie projektem – przyznaje Kasia. Oboje z Wojtkiem mają świadomość, że nie są niezależnymi projektantami, lecz stają się częścią większych interdyscyplinarnych zespołów, które tworzą wspólnie z inżynierami czy technologami. Praca nad skomplikowanymi projektami trwa od kilku miesięcy do kilku lat. Często jest tak, że na początku projektanci mają pewność, co chcą zrobić, po drodze pojawia się jednak tyle innych elementów, że tę pewność tracą.

Spełnienie za trzy lata
O projektach Sokka mówi się, że są tajemnicze. – One mogą jedynie sprawiać takie wrażenie. Bo nie są medialne w tym sensie, w jakim są chociażby koszulki z nadrukami, które wstawiasz do sklepu. W ten sposób możesz co miesiąc chwalić się nowymi produktami w gazetach – dodaje Kasia. Przyznaje jednak, że element tajemnicy towarzyszy ich działaniom. Do największych i zarazem najdłuższych projektów gliwickiego studia należy ratrak, nad którym praca rozpoczęła się w 2011 roku. – Pracowaliśmy nad nim przez dwa lata, obecnie projekt jest na etapie wdrażania do produkcji. Wciąż nie możemy o nim powiedzieć więcej, ponieważ nie jest jeszcze „sprzedażowy” – wyjaśnia Wojtek. Ponieważ cykl produkcji pojazdów trwa długo, projektowanie dla tej branży uczy cierpliwości, pokory, regularności i odporności. – Taką drogę dla siebie wybraliśmy. Czasami jednak pojawia się takie pragnienie, by już zakończyć pracę nad jakimś projektem, aby nastąpiło projektowe spełnienie, a tu jeszcze kilka miesięcy oczekiwań. To ten moment, kiedy nie funkcjonuje prosta relacja „działanie – efekt”, bo nagroda przychodzi dopiero za trzy lata – przyznaje Kasia.

Zmieniać świat
Sokka działa od siedmiu lat, jest młodą formacją, jednak z dużym doświadczeniem. Gdyby nie decyzja o powrocie do Polski, dziś prawdopodobnie Wojtek pracowałby w teamie któregoś z producentów samochodów, a Kasia być może tworzyłaby projekty wzornicze w Mediolanie, gdzie również miała okazję studiować. – Zawsze mieliśmy ze sobą dobry kontakt, a praca projektowa to nie funkcjonowanie na samotnej wyspie, lecz możliwość współdziałania w zespole. I to, że Sokka powstała w 2007 roku wydaje się czymś naturalnym. Wtedy mieliśmy świadomość tego, ile jest jeszcze do zrobienia. Mamy ją zresztą do dziś. Design, wzornictwo, praca projektowa – dla wielu był to dziewiczy teren – wyjaśnia Wojtek. O designie nie miało pojęcia także dużo polskich firm.
Sokka od początku związała się np. z PRO – producentem narzędzi z Bielska–Białej. Współpraca trwa do dziś, a sukcesem jest to, że firma zamiast gotowych wzorów i produktów pracuje z projektantami i stawia na autorskie pomysły. – Gdy rozpoczynałam studia na ASP, jeden z wykładowców zapytał nas na zajęciach, co chcielibyśmy robić w przyszłości. Odpowiedziałam wówczas, że chciałabym zmieniać świat – wspomina Kasia. I to zmienianie wychodzi jej całkiem nieźle. Nie chodzi nawet o to, że jej projektem dyplomowym był Robin Heart – obudowa robota kardiochirurgicznego, który powstał we współpracy z Fundacją Rozwoju Kardiochirurgii. Ani o to, że wraz z bratem zaprojektowała wóz strażacki. – Bardzo chcielibyśmy, aby Polska przestała być znana w świecie jako źródło taniej siły roboczej, gdzie właściwie przywozi się gotowe fabryki, gdzie zatrudnia się pracowników do montażu i obsługi informatycznej. Chcielibyśmy, aby była ceniona za świeże pomysły, by stała się poważnym eksporterem technologii, bo na razie ruch odbywa się w drugą stronę. Ale wciąż za mało inwestujemy w wiedzę i innowacje – mówi Kasia. To m.in. dlatego chcieliby w nieodległej przyszłości stworzyć większe centrum projektowe, w którym mogliby działać wraz z absolwentami Politechniki i ASP. – Naprawdę wierzymy w powodzenie takiego przedsięwzięcia,gdzie wzornictwo łączyłoby się z nowymi technologiami, poszukiwaniami materiałowymi, eksperymentami – dodaje Wojtek.

Projektant potrzebny od zaraz
Dziś coraz więcej polskich firm ma świadomość, że bez projektanta trudno jest osiągnąć sukces. Wśród nich także te, specjalizujące się w produkcji sprzętu wojskowego, jak Obrum. Właśnie Sokka stworzyła koncepcję wozu wsparcia bezpośredniego PL–01. To jeden z tych projektów, który pochłonął mnóstwo czasu i energii. I choć Obrum jest jednostką badawczą, dla wielu osób współpraca z nią może budzić kontrowersje. – My jesteśmy jednak dumni, że mogliśmy zaprojektować koncepcję pojazdu dla polskich żołnierzy, która cieszy się ogólnoświatowym zainteresowaniem – przyznaje rodzeństwo. Większość projektów studia Sokka łączy ich złożoność. I może rzeczywiście jest tak, że nie interesują ich proste rzeczy, choć absolutnie tego nie wartościują. Podkreślają, że chyba są na nie skazani. – Tworzymy określone wizje i koncepcje, które muszą uwzględniać szereg technologicznych wytycznych. Często jednak te wizje są dość ekstrawaganckie i trzeba je jeszcze ubrać w całe zaplecze techniczne, mechaniczne czy technologiczne. I to jest największe wyzwanie – mówi Wojtek. Każdy projekt traktują indywidualnie, bo jak tłumaczy – Nie ma jednego i określonego algorytmu projektowego. Stąd, tworząc, starają się interesować wszystkim tym, co dzieje się na świecie, jakie panują tendencje, zastanawiają się, co może wydarzyć się w najbliższej i odległej przyszłości.

Szybki, celny strzał
O tym, że Sokka specjalizuje się w projektach pojazdów, klienci dowiadywali się najczęściej pocztą pantoflową. Marka jak dotąd się nie reklamowała, choć ma już swoich agentów w Austrii, Włoszech i Szwajcarii, a niebawem będzie mieć także w Wielkiej Brytanii. Sokołowscy są nie tylko ekspertami w zakresie projektowania 3D, znakomicie potrafią również przygotować szkice. Tak było m.in. w przypadku wozu bojowego, gdzie klient po zobaczeniu rysunków natychmiast zaprosił ich na rozmowę. W tej branży często liczy się „szybki i celny strzał”. – Jesteśmy takimi kompozytorami–wizjonerami, łączącymi bardzo różne dziedziny. Musimy znać działanie wielu procesów, wiedzieć jak skonstruowane są te, a nie inne urządzenia. Mimo, że wiele projektów trwa długie miesiące, to jednak w naszym świecie czas też jest istotny. Stając się częścią określonego zespołu projektowego, dostajemy wytyczne, część konstrukcji stworzonych przez inżynierów, informacje o tym, co w danym pojeździe będzie gotowego. Bo istnieje taka zasada, że im mniejsza skala produkcji, tym większa ilość gotowych komponentów – wyjaśnia Wojtek. Co więcej, często praca nad projektem przypomina walkę, bo projektanci otrzymują elementy, które muszą „opakować”, a zarazem nie mogą „ruszyć”, czyli np. przesunąć żadnego elementu. Albo też inżynierowie, aby oszczędzić sobie pracy, starają się ukryć pewne wady i niedociągnięcia. Wówczas niezbędna jest interwencja czujnego projektanta. Sokka potrafi pracować nad kilkoma dużymi projektami w ciągu roku. Jej założyciele są przekonani, że studio jest skazane na długie trwanie. – Sukces buduje się latami, choć oczywiście są możliwe takie złote strzały, gdy triumfy święci się niemal natychmiastowo. My chcemy pracować długofalowo – deklaruje Kasia. Przyznaje także, że miewa wątpliwości. – To chyba dobrze, bo wątpiąc człowiek nie idzie ślepo, lecz zastanawia się nad różnymi rzeczami. Czasami zastanawiam się, czy w tym świecie zawalonym rzeczami design ma sens. Czy nie lepiej założyć sobie gospodarstwo i hodować kury? – mówi z uśmiechem.

Wzbudzać pozytywne emocje
Oboje przywiązują dużą wagę do wiedzy. – W projektowaniu nie istnieje zasada, że raz się czegoś nauczysz i już wszystko umiesz. Z każdym kolejnym projektem przekonujemy się, jak wiele jeszcze przed nami. Często staramy się wykorzystywać to, czego już się nauczyliśmy, jednak za każdym razem uczymy się bardzo wielu rzeczy, właściwie od początku – dodaje Wojtek. Nauka to też rodzaj zmagań, nie tylko z materią. Praca najpierw w 2D, a następnie przejście do 3D, gdzie nie zawsze wszystko udaje się za pierwszym podejściem. Właściwy dobór narzędzi projektowych, do tego dobra intuicja matematyczna i geometryczna. – Czasami mam wrażenie, że wybraliśmy coś podobnego do tworzenia pojazdów kosmicznych – mówi Wojtek. Na swoim koncie mają wiele bardzo różnych projektów. Są wśród nich elementy małej architektury (Revital Park w Cieszynie), opakowania (Global Pack, nagrodzone przez STGU), przyrządy pomiarowe, ławki ogrzewające dla Fortum, ławki solarne dla Katowic, Mobilne Kontenery Designu czy kask wyścigowy, w którym jeżdżą m.in. Ken Block, Sebastian Loeb czy Robert Kubica. Do tego oczywiście te największe przedsięwzięcia, jak ratrak, wóz wsparcia bojowego, wóz strażacki czy motocykl Hillclimber 62 (nagrodzony w konkursie Concorso d’Eleganza Villa d’Este organizowanym przez BMW we Włoszech). – Budujemy swoje portfolio doświadczeń. W naszym projektowaniu zwykle idzie o to, by powstał świetny produkt, aby jego użytkownicy poczuli, że mają coś wspaniałego w ręku. Fascynują nas nowe technologie. Chodzi o to, by tworzyć rzeczy innowacyjne, wzbudzające pozytywne emocje. Taka jest też nasza rola, aby było to nowoczesne, funkcjonalne, możliwie ponadczasowe, czasami ekstrawaganckie. Coś, co ma zniewalać – wylicza Wojtek.
Gdy opuszczam siedzibę studia na gliwickim Rynku pytam, czy w przyszłości zaprojektują na przykład bolid dla któregoś z zespołów Formuły 1. Pytanie jest wciąż otwarte, a pozytywna odpowiedź realna, bo część wysiłków projektowych Sokka musi skupić teraz nad konceptem… samochodu wyścigowego na zawody FIA WTCC, czyli World Touring Car Championship.

woz strazacki GIMAEXrender3_fot.sokka
Projekt wozu strażackiego GIMAEX. Fot. Materiały prasowe
woz strazacki GIMAEX_fot.sokka
Wóz strażacki GIMAEX. Fot. Materiały prasowe
sokka_LeMans_34rear
Le Mans 34. Fot. Materiały prasowe
poziomnica PRO600render_fot.sokka
Poziomica PRO 600. Fot. Materiały prasowe
PL-01 CONCEPT_sokka_model
Model projektu PL-01. Fot. Materiały prasowe
PL-01 CONCEPT dyrektor projektu Rafał Zitaruk OBRUM_fot.Marcin Mazurowski
Studio Sokka na tle konceptualnego czołgu PL-01 Fot. Materiały prasowe
motocykl ducatti Hillclimber 62_fot.sokka
Motocykl Hillclimber 62. Fot. Materiały prasowe
hotbench Fortum_fot.sokka
Ławka Hotbench dla Forum. Fot. Materiały prasowe
GMAIL_projekt roku w kat opakowania_STGU_03_fot.sokka
Opakownie Global Pack. Fot. Materiały prasowe
g_sokka-biuro_fot.sokka
Wojtek Sokołowski w biurze studia Sokka. Fot. Materiały prasowe

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły: