Prostota, szyk i luksus. Z wizytą w redakcji „Vogue Polska”

Jesteśmy w budynku opływającego w luksusy hotelu Raffles Europejski Warsaw, który w ostatnim czasie przeszedł całkowitą renowację. Bez wątpienia jest to miejsce z historią, pamiętające dawne czasy i będące świadkiem kluczowych dla Warszawy wydarzeń. Mimo pełnego przepychu sąsiedztwa, panuje tu domowa atmosfera, a wyszukane detale pojawiają się oszczędnie jak nienachalna biżuteria. Oto redakcja „Vogue Polska”.

Za wnętrza odpowiedzialna była architektka Maria Murawsky, absolwentka poznańskiej politechniki i fanka brazylijskiego designu lat 60. i 70., która ma na swoim koncie projekty domów, mieszkań, sklepów i biur. Projektując redakcję postawiła na prostotę i szyk. – Zawsze staram się przemycić do projektu jakąś ikonę. To tak jak w modzie. Dobrze jest mieć „w szafie” coś wyjątkowego i ponadczasowego. Są to najczęściej meble firm Carl Hansen, Etel, Thonet, Knoll. Ewidentnie mam słabość do drewna i stylu mid-century – wszystkie te firmy skupiają moje ulubione klasyki designu z okolic połowy XX wieku – opowiada projektantka.

Magazyn Design Alive

NR 50 ZIMA 2024

ZAMAWIAM

NR 50 ZIMA 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

ICONS 2024 WYDANIE URODZINOWE

Wnętrze ma swój specyficzny wydźwięk. Duże proste płaszczyzny białych ścian stanowią tło dla dopracowanych i wyszukanych elementów wykończeniowych. Liczne drewniane żebrowania, mozaikowy parkiet i fornirowane panele w lekkim połysku to nawiązania do polskiej architektury lat 80. Katarzynie Kulczyk, wydawcy magazynu, zależało na rodzimych akcentach, stąd odnajdziemy tu również kilka mebli polskich firm, jak biurka Balma, a także ceramikę z Bolesławca, przełamującą oficjalny styl biura. Na ścianach zawisły kultowe, czarno-białe fotografie przypominające czasy Mody Polskiej. Dzięki licznym detalom atmosfera w biurze jest domowa i ciepła.

Choć główną część redakcji zajmuje open space, nie jest to bezosobowa, biurowa przestrzeń. Proste, lekkie i urządzone ze smakiem wnętrze podkreśla niezobowiązującą atmosferę. Ciekawe detale i zawieszone na ścianach okładki „Vogue’a” przykuwają oko, a wszechobecna zieleń wnosi powiew świeżości. Jedna ze ścian została obowiązkowo przeznaczona na planowanie nowego wydania magazynu.

Minimalistyczne i eleganckie wnętrze uzupełniają piękne meble i wysokiej jakości materiały. Szczególną uwagę przyciągają wyjątkowe lampy marki Roll & Hill w sali konferencyjnej. Przy stole pojawiają się krzesła No. 811 marki Thonet, zaprojektowane w latach 20. przez Josefa Hoffmana i Josefa Franka. Jak przyznaje Maria Murawsky, najważniejsze dla niej są odczucia we wnętrzu, a o nich decydują: podział przestrzeni, proporcje, światło, dobór materiałów i mebli. Tutaj jest się czym zachwycać, gdzie pracować i relaksować się.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Pod szczęśliwą gwiazdą

Pod szczęśliwą gwiazdą

Berlin | 13 października 2024

Rozmawiamy z Marią Murawsky, architektką wnętrz i entuzjastką stylu mid-century