Ulica Saint-Hubert w Montrealu skupia wiele niezwykłych nieruchomości, obfitujących w klimatyczne sztukaterie, wysokie sufity i subtelne krzywizny stanowiące esencję XIX-wiecznej architektury. To właśnie tutaj studio Vives St-Laurent zrealizowało swój najnowszy projekt, otaczając opieką jeden z apartamentów.
Przechodni układ 100-metrowego mieszkania sprawia, że chcąc dojść do kuchni, zmuszeni jesteśmy przejść przez wszystkie strefy. Stąd niezwykle ważne było zachowanie stylistycznej spójności wszystkich pomieszczeń, nawet tych nieobjętych remontem. Tego typu układ podyktował również potrzebę wizualnego otwarcia przestrzeni, co zaowocowało dodaniem dwóch arkadowych przejść.
Pierwszy z łuków pojawia się pomiędzy kuchnią a salonem, pozwalając nam dojrzeć prosty, solidny stół oraz znajdujący się tuż za nim aneks. Blat oraz backsplash powstały z naturalnego kamienia naznaczonego żyłkami brązu i zieleni, łagodnie korespondującego z neutralną bazą szafek. Wysoki regał w rogu pomieszczenia skrywa w sobie w spiżarnię oraz lodówkę.
Kolejny łuk prowadzi do łazienki na tyłach mieszkania, dawniej pełniącej funkcję pralni połączonej z kuchnią. Zastosowano tu ten sam rodzaj kamienia co w zabudowie kuchennej, zestawiając go jednak z bejcowanymi szafkami z wiśniowego drewna. Na ścianach i podłodze prysznica postawiono zaś na drobną, kremową mozaikę.
Dodatkiem, którego nie było w pierwotnym projekcie, jest natomiast niewielki gabinet sąsiadujący z sypialnią. Idealny do pracy zdalnej, został oddzielony od strefy dziennej drzwiami we francuskim stylu, które pozwoliły odpowiednio doświetlić wnętrze, jednocześnie zapewniając możliwość odizolowania się od pozostałych domowników.
Skromna, lecz przemyślana kolekcja mebli w stylu retro to natomiast zasługa samych mieszkańców, którzy regularnie odwiedzają lokalne pchle targi i internetowe retro shopy w poszukiwaniu najlepszych okazji.