Bosco Sodi jest artystą znanym z wielkoformatowych obrazów o bogatej fakturze i żywych kolorach. W swojej twórczości najczęściej sięga po naturalne surowce. I taka też jest jego rezydencja, w której zamieszkał z żoną Corredor i trójką dzieci Bosco, Marianą i Alvaro.
Rezydencja powstała na meksykańskim wybrzeżu Oaxacan, na terenie ośrodka Casa Wabi, gdzie mieści się również założona przez Bosco Sodi fundacja wspierająca sztukę.
– Zakochaliśmy się w energii tego miejsca – mówi artysta. – Ponieważ na co dzień mieszkamy w Nowym Jorku chciałem, aby nasze dzieci miały możliwość obcowania ze swoimi meksykańskimi korzeniami.
Rezydencja została zbudowana według projektu Sodi’ego i udekorowana przez studio Decada należące do jego żony. Wystrój domu odzwierciedla szczególną troskę o naturę, którą Sodi prezentuje w swoich dziełach.
Wśród materiałów wykorzystanych w budynku królują beton, glina oraz drewno. Dach kryty tradycyjną strzechą zapewnia ochronę przed słońcem. Ceglane ściany z licznymi prześwitami, odsłaniającymi widok na ocean, to dzieło lokalnych rzemieślników. W trosce o środowisko, zamiast klimatyzacji zastosowano wentylatory sufitowe.
– Nie jestem architektem, jednak chciałem poeksperymentować z materiałami – wspomina proces projektowania Sodi. Choć nie jest projektantem, ma liczne doświadczenia związane z budownictwem. Od 2013 roku przekształcił malowniczy pas wybrzeża w rezydencję dla artystów i fundację Casa Wabi, współpracując z plejadą czołowych architektów na świecie. Wśród nich znaleźli się Tadao Ando, Álvaro Siza, czy Kengo Kuma.
Bosco Sodi (ur. 1970 r.) to współczesny meksykański artysta multimedialny. Pracuje na Brooklynie w Nowym Jorku. W swoich rzeźbach i obrazach używa surowego pigmentu, trocin i kleju tworząc wielowarstwowe i teksturowane powierzchnie w jasnym, monochromatycznym kolorze. Jego prace często uzyskują geologiczną fakturę, pełną pęknięć i przepaści, które przypominają pierwotne krajobrazy i elementy świata przyrody.
– Wabi-sabi to filozofia, na której opieram całą swoją pracę – wyjaśnia artysta, odwołując się do tradycyjnego japońskiego terminu estetycznego. – Chodzi o to, aby zaakceptować brak kontroli, zaakceptować upływ czasu i pracować z materiałami organicznymi.
Więcej na: www.boscosodi.com