Salon Warszawski to trzydniowe wydarzenie, które zorganizowały polskie, rzemieślnicze marki: Lexavala, The Good Living&Co., SPLOT i Splot. W gościnnych wnętrzach pracowni Agaty Melerskiej i Zofii Wyganowskiej przy ulicy Wilczej, od 20 do 22 października można było obejrzeć autorskie projekty i spotkać się z ich twórcami.
Salon Warszawski został pomyślany jako bezpretensjonalna platforma do ekspozycji, ale przede wszystkim miejsce spotkań i budowania relacji.
Organizatorzy sami o sobie mówią, że jako projektanci „są od tego, żeby wciąż obmyślać świat na nowo”. Na warsztat wzięli więc popularną formułę targów designu. Pomyśleli, że ciekawiej byłoby, zamiast w blaszanej hali na peryferiach, spotkać się w centrum miasta. Tak powstała oddolna inicjatywa, wystawa designu w klimatycznym mieszkaniu w powojennej kamienicy.
Przeczuwając nową formułę
W Salonie Warszawskim można było zobaczyć zarówno produktowe nowości, jak i klasyki. Przede wszystkim jednak była to okazja do spotkania twórców i twórczyń marek. Kameralny bankiet i rozmowy w nieformalnej, weekendowej atmosferze dobrze korespondowały z charakterem pokazywanych marek. Niewielkich, ekskluzywnych, prowadzonych przez autentycznych pasjonatów rzemiosła i designu.
– Szkło, metal, drewno, wełna – choć pracujemy w różnych materiach to łączy nas istota pracy projektanta – wyczuwanie nastrojów, atmosfer i potrzeb konkretnego czasu i społeczności. Wierzę, że nie jesteśmy odosobnieni we wspólnym przeczuciu, że formuła wielkich targów w blaszanych halach pod miastem jest z minionej epoki – wyjaśnia Przemek Cepak, założyciel, produkującej kilimy marki Splot.
Wspólna wizja
Jesienny Salon Warszawski odbył się pod hasłem „Daydreaming”. W nawiązaniu do jego przesłania Jakub Szkaradek, założyciel marki Lexavala, przygotował instalację świetlną, tworzącą serce wydarzenia. Towarzyszył jej film, ukazujący dzieciństwo twórcy i kontekst z jakiego wyłoniła się jego pasja.
– Pomysł na organizację salonu w warszawskiej kamienicy, wypłynął z chęci wyjścia poza sztywne ramy klasycznych targów i wciągnięcia w takie wydarzenie nie tylko ludzi z branży. Fajnie, że zupełnie spontanicznie znaleźliśmy partnerów, którzy mieli tę samą wizję – mówi Jakub Szkaradek.
Design w naturalnym kontekście
W kamienicy z drewnianym parkietem i starym piecem kaflowym, zupełnie inaczej odbieramy przedmioty, które powstają za pomocą nieśpiesznych technik rzemieślniczych, w niewielkich seriach, według autorskich projektów.
Z kolei Zofia Strumiłło, twórczyni marki SPLOT sprzedającej ręcznie wykonywane meble, dodaje: – Przedmioty nie istnieją w oderwaniu od przestrzeni. Najlepiej odnajdują się tam, gdzie jest ich miejsce docelowe, w przestrzeni mieszkania. Salon Warszawski to dla nas przede wszystkim spotkanie, a także zaproszenie do dyskusji jak i gdzie pokazywać design.
Jak zakładają organizatorzy, formuła jest rozwojowa, a październikowe wydarzenie to pierwszy krok w długiej i ciekawej podróży.
Organizatorzy Salonu Warszawskiego
Lexavala to niewielka firma z Nowego Sącza, która zajmuje się projektowaniem i produkcją lamp. Pomysł na pierwszą lampę powstał przypadkiem, z prawdziwej miłości do technologii i sztuki. Założyciel marki Jakub Szkaradek lubi określać swoje projekty jako sztukę praktyczną.
The Good Living&Co. jest owocem zamiłowania do tradycyjnego rzemiosła, jak i współczesnego i klasycznego designu. Jej założycielka, Monika Szyca-Thomas, wywodzi się z rodziny, która była związana z polskim rzemiosłem w całym minionym stuleciu, zaczynając od pradziadka Tomasza, przez dziadka Tadeusza, który w 1957 roku założył warsztat ślusarsko-mechaniczny przy ulicy Towarowej w Chojnicach, po ojca Tomasza, który również jest mistrzem ślusarskim. To właśnie w warsztacie założonym przez dziadka, wyszkoleni jeszcze przez niego uczniowie tworzą te wyjątkowe meble.
SPLOT jest marką tworzącą własny styl. Kolekcja „Ukryte” opiera się na wykonanym z drewna wylocie. Sięgając po rzemieślnicze inspiracje, dostrzega potencjał w meblach, które są dominantą we wnętrz i działają bardziej strukturą, niż prostą płaszczyzną.
Splot to marka kilimów wskrzeszająca tradycję tej dziedziny designu w Polsce i w Ukrainie. Tkaniny Splot powstają w Bobowej koło Krakowa oraz w Glinianach koło Lwowa. Są to zarówno historyczne wzory jak i zupełnie współczesne dające nowe życie tej prastarej technice. Dla Splotu projektują tacy artyści jak Piotr Niklas, Zofia Strumiłło, Edgar Bąk, Ola Kotarska i Tomek Opaliński.