Pewnie niejeden raz, siedząc wiosną w ogrodzie zastanawialiście się, w jaki sposób wykorzystać gigantyczną armię ślimaków, „atakujących” niemal zewsząd. Holenderska projektantka Lieske Schreuder też zadała sobie takie pytanie. Dziś pracuje nad pomysłem, którego efektem będzie piękna, wielobarwna podłoga, stworzona, a jakże, przez te mięczaki.
Zainteresowanie ślimakami u Schreuder przeszło w fascynację. Odkryła, że potrafią utworzyć nie tylko wspaniałe wzory, ale także ich odchody przyjmują kolor pożywienia. Zdecydowała się więc nakarmić je specjalnym, barwnym papierem. W ten sposób powstała jej prawdziwa pracownia dla tych brzuchonogów.
– Gdy spacerujemy po ogrodzie nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele ślimaczych odchodów w nim się znajduje, ponieważ są niewielkie i trudno zauważalne. Pomyślałam więc o kolorach, a następnie ich wykorzystaniu w pracy – przyznaje projektantka.
„Pracujące” u Schreuder ślimaki zostawiają ekskrementy, które w przyszłości utworzą najprawdziwszą podłogę. Jak sama przyznaje, projekt wciąż się rozwija, a na efekty trzeba będzie jeszcze poczekać. Na razie w jej laboratorium barwne odchody są przetwarzane i formowane – powstał już pierwszy ślimakowy dywan.
Więcej: www.lieskeschreuder.com