Instalacja dźwiękowo-świetlna, która 19 listopada 2022 r. ożywiła nieczynny, bytomski Szyb Krystyna to prywatna inicjatywa czterech architektów Medusa Group. Metaforyczny przekaz w formie bijącego serca Krystyny symbolizuje tlące się życie budynku. Jego ideą jest zwrócenie uwagi na niszczejący obiekt i jego stan techniczny. Autorami interwencji są bytomianie: Jan Wichrowski, Michał Sokołowski, Rafał Dziedzic i Przemo Łukasik.
– To nasz osobisty tryptyk. Tryptyk powinności i próby dania szansy obiektom wyjątkowym, w skali Bytomia, Śląska. Aby ikony regionu nie przetrwały wyłącznie na starych pocztówkach, by nie stały się jedynie powidokami naszej pamięci.
– Wydarzenie stanowiło preludium do projektu adaptacji obiektu i ma na celu zainteresowanie i zainicjowanie dalszych działań. Już 10 lat temu wygraliśmy konkurs dotyczący Szybu Krystyna, ale niestety nie doszło do realizacji projektu. Od tego czasu dużo w tym szybie dokonała natura oraz złomiarze – dodaje Przemo Łukasik, współwłaściciel Medusa Group i mieszkaniec Bytomia.
Z nadzieją na kolejne szychty
Hipotetyczny scenariusz wykorzystania Szybu Krystyna w przyszłości zakłada adaptację nagiego, stalowego szkieletu, który pełni rolę głównej konstrukcji nośnej. Idea rozbiórki ceglanych ścian osłonowych wynika z wieloletniego procesu rabowania budynku i samoczynnej degradacji wynikającej z warunków atmosferycznych. Wertykalny ogród jest z kolei parafrazą zwycięstwa natury nad Szybem Krystyna, która zawłaszcza go, pokrywając zielenią i skłaniając do refleksji nad przyszłość.
– Wołanie o pomoc dla Szybu Krystyna to po latach przerwy kolejna nasza odsłona możliwej adaptacji tego obiektu. Dołączył on do inicjatyw powiązanych z Wieżą Ciśnień i Elektrociepłownią Szombierki. To nasz osobisty tryptyk. Tryptyk powinności i próby dania szansy obiektom wyjątkowym, w skali Bytomia, Śląska. Aby ikony regionu nie przetrwały wyłącznie na starych pocztówkach, by nie stały się jedynie powidokami naszej pamięci. Z nadzieją na kolejne szychty, a nie fajrant – tłumaczą architekci.
Dlatego kolejny raz podnosieśli alert, tym razem w rytmie zanikającego pulsu serca. W latach świetności Kopalni Szombierki była to największa maszyna wyciągowa w Europie.
– Prężnie i bez ustanku, szychta za szychtą transportowała górników, jak hemoglobina tlen do krwioobiegu podziemnych chodników. Tętniąca życiem, rozświetlona i dająca znać o swym istnieniu pulsującymi dźwiękami sygnałów kursującej wyciągowej szoli. Dziś pogrążona w mroku, milcząco i niecierpliwe wołająca o przetrwanie – mówi Przemo Łukasik.
Ikoniczny zabytek Bytomia
57-metrowy szyb, od nieomal stu lat dostojnie góruje nad Bytomiem. Jego charakterystyczna wieża w kształcie górniczego młota, a także kominy Elektrociepłowni Szombierki to dwa najważniejsze poprzemysłowe zabytki miasta. Miasta z bogatą przemysłową historią, niegdyś słynącego z czarnego złota, a dziś walczącego z czarnym scenariuszem ginących i zaniedbanych obiektów postindustrialnych.
– Rewitalizacja Szybu Krystyna ma szansę stać się zaczątkiem odbudowy obszernego, pokopalnianego terenu i stworzenia atrakcyjnej nowej części miasta. To sansa dla kolejnych pokoleń i każdego, kto zechce czerpać radość z widoku na panoramę zmieniającego się miasta i regionu – zauważa Przemo Łukasik.
– Szyb Krystyna to ważna i nieodzowna część składowa portretu miasta, jego i mieszkających w nim ludzi naznaczonych genotypem tożsamości i dziedzictwa tego miejsca. Dlatego kolejny raz podnosimy alert, tym razem w rytmie zanikającego pulsu serca. Serca, którym w latach świetności dla Kopalni Szombierki była największa maszyna wyciągowa w Europie. Serca kopalni, prężnie i bez ustanku, szychta za szychtą transportującego górników, jak hemoglobina tlen do krwioobiegu podziemnych chodników. Tętniąca życiem, rozświetlona i dająca znać o swym istnieniu pulsującymi dźwiękami sygnałów kursującej wyciągowej szoli. Dziś pogrążona w mroku, milcząco i niecierpliwe wołająca o przetrwanie – czytamy na stronie poświęconej projektowi.
Oto mój Heimat. Przemo Łukasik zabiera nas do rodzinnego Bytomia