„Stolarnia zmysłów” strzałem w dziesiątkę! Pachnący lasem warsztat Barlinka, „Design Alive” i Tabandy okazał się miejscem, gdzie odwiedzający Łódź Design Festival nie tylko przebierali się, testowali narzędzia, uczyli się rozróżniać rodzaje drewna, ale też ćwiczyli siłę mięśni i najczęściej się fotografowali.
Duże zainteresowanie warsztatem „Stolarnia zmysłów”
Wesoła atmosfera w „Stolarni zmysłów” trwała przez cały Łódź Design Festival (8-18 października). Dzieci, dorośli, profesjonaliści, jak i osoby niezwiązane z branżą projektową, chętnie zabierali się do pracy w „warsztacie.” Poznawanie drewna, stare narzędzia, a nawet przebrania okazały się atrakcyjne dla wszystkich. W ostatni weekend festiwalu „Stolarnia zmysłów” rozdała 800 sadzonek dębu, które przez 11 dni towarzyszyły drwalom na wystawie. Każdy z nas mógł zachować dla siebie małą część lasu, pachnącą pamiątkę z „Kreacji z natury”, wydarzenia, które w tym roku kolejny już raz połączyło dobre projektowanie, utalentowanych ludzi, kreatywne pomysły z naprawdę dobrą zabawą.
„Kreacje z natury” to idea opierająca się na kilku najważniejszych filarach – konkursie organizowanym dla projektantów i architektów, warsztatów w firmie Barlinek oraz końcowej wystawy, będącej zwieńczeniem wspólnych działań. Kolejny już raz miejscem podsumowania stał się Łódź Design Festival, w trakcie którego przyznano nagrody oraz zaproszono publiczność do interaktywnej zabawy. A działo się naprawdę wiele! W ramach drugiej już edycji „Kreacji z natury” firma Barlinek i magazyn „Design Alive” i grupa Tabanda stworzyli wyjątkowe przedsięwzięcie – pokazali siłę i magię drewna, wokół którego spotkali się utalentowani twórcy. „Stolarnia zmysłów” okazała się strzałem w dziesiątkę.
W tegorocznej edycji „Kreacji z natury” głównym punktem programu była wystawa, do stworzenia której zaproszono grupę Tabanda. Kreatywne trio z Trójmiasta na 11 dni najważniejszego festiwalu designu w Polsce, stworzyło unikatowe miejsce, pachnące drewnem, zapraszające do świetnej zabawy, a przede wszystkim wprowadzające odrobinę humoru. Powstała „Stolarnia zmysłów”, czyli interaktywna ekspozycja, na której publiczność mogła założyć fartuch z prawdziwej skóry, flanelową koszulę, a nawet brodę, zmieniając się na chwilę w prawdziwego drwala – pracującego z drewnem, heblującego, piłującego zgromadzone na ekspozycji drewno. Belki, kantówki, sadzonki drzew, przepiękny zapach lasu – wszystko to zapraszało do przyjemnej pracy, poznawania materiału, a przede wszystkim pobudzało nasze zmysły.
– Większość wystaw złożona jest z gotowych eksponatów, które możemy po prostu podziwiać, czasami dotykać, czasami nie, ale jednak są to gotowe przedmioty. Tutaj, dajemy możliwość stworzenia czegoś samemu – podkreślił Tomek Kempa, projektant z Tabandy. – Wątek edukacyjny jest równie ważny. W części głównej znalazła się rzeźba z drewna, czyli zebrane kantówki pokaźnych rozmiarów, drewno topolowe, dębowe i sosnowe. Wszystko zostało podpisane – mogliśmy patrzeć na rysunek, sprawdzać jakie są różnice w obróbce, zapachu. Ludzie naprawdę się tym interesują, a przecież trudno taką wiedzą zdobyć – opowiadała Megi Malinowska z Tabandy. – My przy okazji takich projektów lubimy się bawić. Współpraca przynosi nam wiele radości, satysfakcji. Publiczność naprawdę się przebiera, rzeczywiście chce piłować, robiąc sobie przy tym zdjęcia. To, że odwiedzający muszą pobudzić swoje zmysły – węch, dotyk, było dla nas najważniejsze. W taki sposób, drewno, statyczny surowiec, ma szansę dobrze oddziaływać – dodała projektantka. – Wzornictwo postrzegane jest jako super produkt, drogi, seryjny będący wokół nas. Proces powstawania jednak każdego produktu zaczyna się właśnie w takich stolarniach, małych warsztatach. Dobrze więc, gdy festiwal pokazuje wszystkie te etapy – gotowe obiekty, jak również interaktywne, rzemieślnicze wystawy – opowiadał o koncepcji „Stolarni zmysłów” Filip Ludka z Tabandy.
– W zeszłym roku postawiliśmy na instalację autorstwa Przemo Łukasika, która pomimo tego, że statyczna, to jednak angażowała, skłaniała do refleksji, przywoływała na myśl atmosferę lasu. Barlinek swoje DNA czerpie z natury. Tworzymy produkty prawdziwe i naturalne – wyjaśniała Dorota Karbowska-Zawadzka, dyrektor marketingu firmy Barlinek. – W tym roku postanowiliśmy, więc dalej trzymać się tej konwencji, ale tym razem spróbować zaprosić odbiorców do pewnej gry, pokazać siłę drewna w sposób magiczny, niestandardowy. Na tym właśnie opiera się koncepcja Tabandy, dzięki niej możemy bawić się zmysłami, nauczyć się, a przede wszystkim docenić surowiec jakim jest drewno. W naszej firmie stawiamy na szczerość, otwartość przekazu, bo drewno jest w nas od lat. Jesteśmy otwarci na nowe doznania. Chcemy zapraszać projektantów do współpracy – dodaje.
Pierwszy weekend festiwalu to również finał konkursu organizowanego w ramach „Kreacji z natury”. W trakcie spotkania prowadzonego przez Ewę Trzcionkę, redaktor naczelną magazynu „Design Alive”, podsumowano pracę przy wspólnym przedsięwzięciu. W ostatni weekend festiwalu „Stolarnia zmysłów” rozdała natomiast 800 sadzonek dębu.