Grupa naukowców, projektantów, inżynierów i edukatorów pracowała wspólnie przez półtora roku, by przygotować dwadzieścia interaktywnych eksponatów nowej wystawy Centrum Nauki Kopernik „Umysł Przyłapany”.
Konstruowanie ekspozycji naukowych to w Polsce dyscyplina pionierska, dlatego projektanci, Emilia Walędzik i Michał Grzymała, stanęli przed nie lada wyzwaniem. Ich główną inspiracją w tym projekcie była… rękawica. Taka pomarańczowa, gumowa, dla elektryków, która po powrocie z wyjazdu na żagle leżała sobie na biurku.- Każdy kto przechodził, chciał ją dotknąć – wspominają. – Każdego intrygowała. My także lubiliśmy się nią bawić. Nagle pomyśleliśmy: To jest to! Ta robocza estetyka, kolor ostrzegawczy. Tak powinna wyglądać ta wystawa. Potem ten pierwotny pomysł ewoluował, ale wiele z niego pozostało.
Wystawa mówi o tym, że świat jest inny, niż nam się wydaje. Że umysł codziennie zastawia na nas pułapki, których nie dostrzegamy. Eksponaty miały demaskować sztuczki umysłu, ale także bawić, skłaniać do interakcji, zadziwiać i intrygować. Stąd intensywny pomarańcz – kolor, który od razu dostrzegamy i odbieramy jako sygnał, że coś się będzie działo. Przyciąga nas. A kiedy już podejdziemy, natykamy się na nieoczywiste materiały, których aż się chce dotknąć. Szorstka guma, biała gładka okleina i sklejka, której faktura jest interpretacją różnych częstotliwości fal mózgowych. Całość jest bardzo wyrazista, ale nie przytłacza istoty eksponatów i wygląda surowo, minimalistycznie.
A jak wyglądały testy? – Bawimy się eksponatem – mówi Maciej Mieczkowski, szef konstruktorów Kopernika. – Sprawdzamy wytrzymałość i bezpieczeństwo, np. rzucając elementami o podłogę. Jeśli coś może się popsuć, lepiej by popsuło się w sposób kontrolowany, bezpieczny, tak by nikt się nie skaleczył.
Po testach wewnętrznych i ewentualnych przeróbkach, prototypy poddawane są wielokrotnej ewaluacji. Każda z grup próbnych ocenia ich intuicyjność, atrakcyjność, zrozumiałość. Zespół także obserwuje zachowanie zwiedzających i na tej podstawie może wyeliminować kolejne błędy. Tak stało się w przypadku krzesła fakira. Okazało się, że jego użytkownicy siadając na siedzisku kładą płasko dłonie obok siebie. Groziło to skaleczeniem, dlatego gwoździe z bocznych przestrzeni siedziska zostały usunięte.
„Umysł Przyłapany” to wystawa objazdowa. Taka, którą można szybko złożyć, spakować do samochodu i przewieźć w inne miejsce. Eksponaty muszą być lekkie, odporne na wstrząsy , wodę i pakowne. Przed nimi wiele kilometrów i wielu użytkowników, u których nie tylko rozbudzą naukową ciekawość, ale także zaspokoją potrzeby estetyczne.
Więcej na: www.kopernik.org.pl