Choć świat, do jakiego zaprasza nas Tamara Kostianovsky, jest miękki i kolorowy, to szybko okazuje się, że jesteśmy w rzeźni, na rozmowie o konsumpcjonizmie i globalnym ociepleniu.
Urodziła się w Izraelu, dorastała w Argentynie, dziś mieszka i tworzy na Brooklynie. Tamara Kostianovsky od 20 lat porusza się na granicy dyskursów. Narrację o horrorze produkcji mięsa prowadzi za pomocą obiektów, które szyje ręcznie jak przytulanki. Tekstylne tusze zwierzęce, zwisające z metalowych haków żebra i kości bydła oraz świń, martwe ciała bażantów, gęsi i innych ptaków łownych budzą sprzeczne odczucia i prowokują do myślenia.
Materiały, z jakich wykonane jest to artystyczne mięso, równoważą makabryczny realizm wypowiedzi. A pochodzą najczęściej z jej własnej szafy. Artystka zamienia stare ubrania, ręczniki i pościel w naturalistyczne odcienie skóry, krwawe więzadła, bogato teksturowany tłuszcz zwierzęcy i egzotyczne ptasie pióra.
Ciało pod kontrolą
Prace Kostianovsky mówią o naszym wygodnym przyzwyczajeniu do zabijania zwierząt, ale dotykają również szerszych problemów socjologicznych, geopolitycznych i ekologicznych. To, że artystka wykorzystuje do pracy zużyte tkaniny, wskazuje na kulturę konsumencką i fast fashion. Jej „Natura ucieleśniona”, przypominające mięso pnie drzew i porzucone kłody, to symbol dewastacji środowiska, a „Fowl Decorations”, seria trójwymiarowych gobelinów, dekonstruuje egzotyczną ikonografię francuskich tapet z epoki kolonialnej.
Jednocześnie transformacja kobiecej szafy w szczątki zwierząt wydaje się odnosić do autorytaryzmu kontrolującego kobiece ciało, Tamara Kostianovsky dorastała bowiem w Argentynie w latach 70. i 80. XX wieku, w czasie dyktatury wojskowej i tzw. brudnej wojny (hiszp. guerra sucia).
Jest jeszcze jeden ważny aspekt jej dzieciństwa – mięso w Argentynie było wtedy wszechobecne i do dziś stanowi ważny element gospodarki.
Tamara Kostanovsky od dzieciństwa interesowała się sztuką, a po ukończeniu szkoły średniej uczyła się malarstwa w Buenos Aires. Przez wiele lat zarabiała na życie nauczaniem historii sztuki. Szczególnie pociągały ją obrazy ciała – Rembrandt, holenderskie martwe natury z XVII wieku, Goya czy brazylijscy artyści: Artur Barrio i Adriana Varejao. Kiedy w 2000 roku przyjechała do Stanów Zjednoczonych, zainteresowała się jednak innym medium – tkaniną artystyczną.
– W ciągu pierwszych kilku miesięcy mieszkania w Stanach zbiegły się wszystkie moje ubrania, które nieumiejętnie suszyłam w suszarce. W Argentynie wieszamy ubrania na powietrzu, trzymałam je w suszarce zdecydowanie za długo. Miałam więc całe torby z ubraniami, które już nie pasowały, ale których nie chciałam się pozbywać. Dla mnie te części garderoby wiązały się ze wspomnieniami, były rodzajem drugiej skóry – opowiada Tamara Kostianovsky.
Ta anegdotyczna sytuacja zbiegła się z wielkim bankructwem argentyńskiej gospodarki w 2001 roku. Jako studentka nie miała pieniędzy na zakup farb, więc użycie własnych ubrań jako materiału artystycznego było naturalną konsekwencją tych okoliczności. W tym czasie poznawała też twórczość artystek feministycznych z lat 70. i 80., które poprzez performance’y używały swoich ciał jako tworzywa dla sztuki.
Od kultury rzezi do rogu obfitości
Zainteresowanie światem ukrytym pod skórą nie jest przypadkowe – jej ojciec był chirurgiem plastycznym. Często przychodziła do jego gabinetu, kiedy wykonywał zabiegi, np. plastykę nosa czy lifting twarzy. Pomagała w obsłudze pacjentów, parzyła im kawę, wpuszczała ich do gabinetu.
Była wówczas studentką liceum sztuk plastycznych, więc przejście od estetyki stołu operacyjnego do malarstwa stało się dla niej płynne. – Połysk i nasycenie krwi oraz upór i intensywność tkanki tłuszczowej odcisnęły się w mojej głowie i prześladują mnie do dziś – wyjawia Tamara Kostianovsky.
Tworzenie każdego projektu zajmuje jej kilka miesięcy żmudnej pracy. Większość „zapasów” dostarcza jej własna garderoba i szafa jej syna. Kupuje również resztki tkanin obiciowych. Czasami dostaje materiały od przyjaciół. Ma duży segregator z wizerunkami tusz, z których czerpie inspirację. Kilka lat temu zaczęła pracę nad serią „Tropical Abattoir”, przedstawiającą metamorfozę zwłok w pejzaże pełne bujnej roślinności, kwiatów i winorośli, zamieszkałe przez egzotyczne ptaki. Uosabiają one przejście od „kultury rzezi” do modelu płodności, regeneracji i zrównoważonego rozwoju, podkreślając współzależność wszystkich żywych organizmów. To wizualna propozycja przyszłości, w której obrazy zbezczeszczonych ciał zamieniają się w rezerwuary regeneracji, odrodzenia i piękna.
Tamara Kostianovsky
Urodzona w Jerozolimie w Izraelu w 1974 roku. Dorastała w Buenos Aires w Argentynie, obecnie mieszka w Nowym Jorku. Jej prace były prezentowane na wystawach indywidualnych i zbiorowych w wielu miejscach w Nowym Jorku: The Jewish Museum, El Museo del Barrio, Exit Art, Parku Rzeźby Sokratesa, Czarno-Białej Galerii, a także w Magrorroca Gallery w Mediolanie. Jest stypendystką John Simon Guggenheim Foundation Fellowship (2010) oraz stypendiów New York Foundation for the Arts (NYFA), Pollock-Krasner Foundation, Jerome Foundation i The Pennsylvania Council on the Arts.