15. edycja podróżujących targów designu i sztuki współczesnej, Nomad Circle 2025 odbyła się, tym razem w dawnej klinice ortopedycznej, w luksusowym, szwajcarskim kurorcie St. Moritz. Było lądowisko dla helikopterów, pop-upowa restauracja w dawnej sali operacyjnej, a także polski akcent – galeria Craftica.
Niezależnie od tego, czy odbywają się w Wenecji, na Capri, czy w Monako, targi Nomad wyróżniają się lokalizacją i charakterystyczną wizją kuratorską. W tym roku wszystko odbyło się w Klink Gut, dawnej klinice ortopedycznej – znanej podobno niektórym kolekcjonerom z autopsji, bo w młodości leczyli tu urazy narciarskie – St. Moritz to w końcu jeden z najbardziej efektownych, zimowych celów podróży.
Surowość i prostota opuszczonej kliniki
– Czerpiąc inspirację z przeszłości tego miejsca jako centrum uzdrawiania, zachęcaliśmy wystawców do przyjęcia szerszego, bardziej pomysłowego podejścia do stylu życia, dobrego samopoczucia i ludzkich doświadczeń. Cieszymy się, że możemy zobaczyć prace eksplorujące te tematy w otwarty i innowacyjny sposób, czy to poprzez sztukę, projektowanie, czy nieoczekiwane i hybrydowe narracje – wyjaśniają organizatorzy Nomad Circle.
Craftica z Polski
W Nomad Circle 2025 wzięła udział, założona pod koniec ubiegłego roku przez Fundację Rodziny Staraków, galeria Craftica. Jednym z artystów, którzy pojawili się na wystawie, zatytułowanej „Tradition Recrafted” był Cyryl Zakrzewski.
I dodaje: – Biorąc pod uwagę zamożność otoczenia, historię i poziom galerii oraz klientów myślałem, że wszystko będzie odnowione czyste i świeżo zaaranżowane a było bardzo surowo i prosto. Miejsce to opuszczona klinika i faktycznie wyglądało miejscami na opuszczone, pomieszczenia malutkie i różnorodne ledwo mieściły parę obiektów, a mimo to większość galerii postawiła na naturalność i tylko minimalną ingerencję w zastaną przestrzeń, nie maskując niedoskonałości. Obiekty musiały same się obronić. Całościowo odebrałem Nomad Circle jako potrzebę szczerości, prawdy, naturalności, było mało nowoczesnej technologii a za to dużo ręcznej pracy, rzemiosła i pomysłowego wykorzystania znanych materiałów.
W wystawie galerii Craftica wzięli udział m.in.: Cyryl Zakrzewski, Alicja Patanowska, Anna Bera, Zofia Sobolewska-Ursic, czy Maciej Gąsienica-Giewont. Tytuł ekspozycji, „Tradition Recrafted” nawiązuje do przekonania, że współczesne interpretacje rzemiosła mogą budować mosty między kulturami i epokami.
– Moje prace były prezentowane równocześnie w dwóch galeriach, które jednak miały zupełnie inne podejście do aranżacji. Craftica robiła wrażenie, bo chyba jako jedyna, całkowicie przeobraziła swoje malutkie przestrzenie – prace wyglądały znakomicie, przypominało to klasyczną wystawę sztuki i nic nie rozpraszało uwagi od obiektów, z kolei Rossana Orlandi stworzyła przestrzeń na pozór chaotyczną z wielością struktur, materiałów i barw, był to jednak chaos niesamowicie inspirujący i różnorodny. Ściany pozostawiono surowe, wręcz rozpadające się, kable zwisały z sufitu i ścian – a jednak obecność różnych form sztuki sprawiała, że przestrzeń ożyła, czuło się energię i chęć do działania. Cały czas było tłoczno i gwarnie, na pozór zaniedbane i opuszczone miejsce stało się niesamowicie żywe i piękne – podkreśla Cyryl Zakrzewski.

Rossana Orlandi z Mediolanu
Galeria Rossana Orlandi razem z marką oświetleniową Luce5 pokazała także żyrandol i instalację hiszpańskiego projektanta Nacho Carbonella, zdobywcy nagrody The Art of Lighting Award. Jego dzieła, wykonane z odlewanego brązu, ze świetlistymi gałęziami z kolorowego szkła, ucieleśniają syntezę materialności i lekkości.

Sorry We’re Closed z Brukseli
Galeria Sorry We’re Closed, która może poszczycić się kolekcją biżuterii zaprojektowanej przez Pabla Picassa, zaaranżowała wystawę Fireplace, we współpracy z paryską galerią Chahana Minassiana.

Negropontes z Paryża i Wenecji
Interior Landscape, ekskluzywna kolekcja sztuki współczesnej i elementów designu, starannie dobranych tak, aby nawiązywały dialog z majestatyczną górską scenerią to ekspozycja galerii Negropontes.

Todd Merrill Studio z Nowego Jorku
Wystawiając wybranych europejskich artystów z Danii, Finlandii, Francji, Niemiec, Włoch i Szwajcarii, galeria Todd Merrill Studio pokazała się na NOMAD po raz pierwszy. Wśród wybranych dzieł rzeźb wykonanych z różnych materiałów i technik wyróżniały się wiszące rzeźbiarskie żyrandole, autorstwa niemieckiego artysty Markusa Haase’a.