Kto nie marzył o tym, by spędzić urlop nad polskim morzem w domku typu Brda. Chyba ten, kogo w czasach PRL jeszcze nie było na świecie. Teraz starsi i młodsi będą mieć szansę wypocząć we współczesnej wersji wakacyjnego hitu. Uwaga! Oto Dom Wolin.
Polskie wybrzeże Bałtyku nie ma sobie równych. Piaszczyste plaże i pasterskie krajobrazy to kwintesencja wypoczynku nad naszym morzem. I to nic, że niekiedy pada i że zimno. Sentyment i prawdziwa miłość w sercach Polaków, ale ostatnio Niemców i Czechów pozostają.
Dom Wolin powstał jako ośrodek właśnie w takich okolicznościach przyrody. Falujące na wietrze łąki i zapach morskiej bryzy.
Czym tak przyciągają Brdy XXI wieku?
Dom Wolin ze względu na małą skalę charakteryzuje się niewielką strefą przejściową między wnętrzem a otoczeniem. Jest to jego cechą przestrzenną definiującą projekt. Właśnie dlatego zarówno w przypadku starej Brdy i nowego Domu Wolin tak dobrze się tu wypoczywa. Jesteśmy w domu, ale przyroda jest tak samo blisko, jak gdybyśmy byli na jej łonie.
Dom składa się z trzech poziomów, z których każdy ma swoje własne charakterystyczne cechy. Parter zdecydowanie i z rozmachem otwiera się na naturalne otoczenie. Imponują tu obydwa tarasy. Łącznikiem między nimi jest część dzienna. Stanowi ona rodzaj przejścia pomiędzy dwoma zewnętrznymi „pokojami”. W części poniżej gruntu architekci ulokowali łazienkę.
– Naturalne światło wpada do wnętrza przez małe okno, tworząc introwertyczną przestrzeń – informują architekci. Na najwyższym poziomie zlokalizowano zaś część sypialną. Duże okno pozwala tu przed snem na obserwacje nieba. Czego chcieć więcej?
Nie mogło być inaczej również w kwestii użytych materiałów. Przestrzeń wewnętrzną opanowało drewno sosnowe. Elewację, jak i ściany wewnętrzne zbudowano z sosnowej sklejki. Wykonane z niej płyty posłużyły jako budulec dla mebli i szafek. Czym pokryto podłogę? I tu zachowano konsekwencję, bo właśnie przecież z powykręcanymi od wiatru sosnami kojarzy się Bałtyk.