Zamiast oddzielać dom i ogród, projektanci postanowili obejść schemat i połączyć obie strefy. Tak powstała niezwykła Villa Fifty-Fifty.
Obszar Strijp-R, zielonej dzielnicy miasta Eindhoven w Holandii, przez długie lata straszył pofabrycznymi zabudowaniami powoli zarastającymi zielenią. Po latach przemienił się jednak w domowe siedlisko klientów pracowni Studioninedots.
Zamiast oddzielać dom i ogród, projektanci postanowili obejść schemat i połączyć obie strefy. Nie bez znaczenia jest tu nazwa pawilonu – Villa Fifty-Fifty. Odnosi się ona nie tylko do sprawienia, że na całość domu składają się w równej proporcji dom i ogród, ale jest również nawiązaniem do niezwykłej struktury budynku składającej się z dwóch brył. Funkcjonalność całości zaplanowano w dwóch perspektywach – pionowej i poziomej. Poziomo całość domu i ogrodu bazuje na planie szachownicy wyznaczając jasny podział stref o określonej funkcjonalności. W pionowej perspektywie na parterze znajdują się wspólne przestrzenie dla całej rodziny i pokoje rodziców. Nadbudowana wieża to natomiast całkowicie samowystarczalna część mieszkalna dla córek klientów.
W nawiązaniu do fabrycznego dziedzictwa Villi zdecydowano się na industrialną stylistykę wykończeń, na którą składają się kamienne ściany, stalowe kolumny, falisty poliwęglan i kostka brukowa. Szarość i zróżnicowane faktury zestawiono z licznymi przeszkleniami zacierającymi granicę pomiędzy domem a zielenią. To właśnie dzięki nim nie tylko funkcjonalnie, ale również wizualnie zieleń staje się nieodłączną częścią przestrzeni życiowej mieszkańców Villi.
Więcej na: www.studioninedots.nl