Po tymczasowym zamknięciu warszawska restauracja Oliva otworzyła się ponownie, jednak całkiem na nowo – z odmienionym wnętrzem, świeżą identyfikacją oraz dopracowanym menu. To, co pozostaje niezmienne to nazwa, gościnność i pasja do wyjątkowego jedzenia i dzielenia się nim z innymi.
Inspiracją do stworzenia jasnego, przestronnego wnętrza, za którego projektem stanęli Łukasz Hendzel i Matylda Iwańska z Paris Hendzel Studio był śródziemnomorski styl i klimat.
Poszli w klasykę, ale w subtelnym, stonowanym wydaniu. Piaskowe elementy, biele i niebieskie dodatki połączono z naturalnymi materiałami takimi jak kwarcyt czy drewno iroko. Całość dopełniono oryginalnymi detalami takimi jak antyczne wazy, kamienna umywalka przy wejściu czy szklano-mosiężne lampy (Oboladze Light Industry) rysujące na suficie i podłodze wzory niczym z kalejdoskopu. Kolorowe wykończenia na barze oraz kanapach ocieplają stonowaną przestrzeń i nawiązują do identyfikacji wizualnej. Uwagę przyciąga również mural autorstwa Aleksandry Perec.
Rajski nektar
Nie można również nie wspomnieć o tytułowej oliwie, bohaterce odświeżonego konceptu. Zajmuje centralne miejsce na talerzach oraz w barze. Zawartość umieszczonych w specjalnej instalacji czterech beczek będzie zmieniała się cyklicznie – będą to zawsze oliwy extra virgin, czyli z pierwszego tłoczenia, jednak o różnym pochodzeniu, stopniu filtracji i dojrzałości owoców.
Nad kuchnią czuwa Artur Cichomski – szef z wieloletnim doświadczeniem, który chętnie przełamuje schematy i nie boi się nowych wyzwań. Oliwę znajdziemy tu nawet w autorskich koktajlach stworzonych przez Piotra Jędrzejewskiego.