Ukryta przed ciekawskimi spojrzeniami przechodniów, otoczona klimatycznym ogrodem Mokosza to zabytkowa willa w sercu Starego Mokotowa w Warszawie. Ponoć kiedyś mieszkał tu legendarny Kapica – herszt przedwojennego warszawskiego półświatka, okrutnik i człowiek pozbawiony smaku, którego poznajemy w powieści Szczepana Twardocha „Król”.
Po latach nie ma śladu złego stylu, a wszystko, co się zachowało, zachwyca i dodaje wartości wnętrzu. Zabytkowy dworek z 1932 roku został odrestaurowany z dbałością o detale; architekt Mateusz Baumiller połączył tradycyjne rozwiązania z klasyką i współczesnym podejściem do projektowania wnętrz.
Wszystkie pomieszczenia na parterze mają po dwa–trzy otwory drzwiowe, co pozwala na dowolne zamykanie i otwieranie przestrzeni. Użycie różnych kolorów w każdym wnętrzu wzbogaca tę podróż i pozwala kreować różne nastroje.
Trzon domu stanowi jasna kuchnia z wyspą, na której znajdziemy profesjonalną płytę gazową z pięcioma palnikami i dużo miejsca na zastawę i naczynia. Stąd dwoma wyjściami można przejść na korytarz lub do największego pomieszczenia Mokoszy – szarej sali balowej. Na jej południowym krańcu urządzono półokrągły bar z kontuarem wykonanym z lastriko, nad którym zawieszono kolorowe butelki z alkoholem. Skryte za 300 szklanymi rurkami powodującymi rozmycie obrazu, nie rzucają się w oczy, przez co nie definiują tego miejsca jako baru.
W sali granatowej stoją współczesne kanapy i fotele rozdzielone okazałym, niebieskim kominkiem z początku wieku. To miejsce stworzone z myślą o odpoczynku i długich, nocnych rozmowach przy trzaskającym ogniu z otwartego paleniska. Zdarza się jednak, że meble wędrują pod ściany, a parkiet przemienia się w salę taneczną.
Zielony to gabinet z dużym, chowanym biurkiem zaprojektowanym specjalnie do tego pomieszczenia – chowa się je, gdy w Mokoszy ma się odbyć bankiet i potrzebna jest dodatkowa przestrzeń. Poza tym ustawiono tu wielki kredens, który mieści zastawę wykorzystywaną podczas wielkich przyjęć. Z gabinetu można przejść do czerwonego korytarza, który prowadzi do hallu, kuchni i klatki schodowej wiodącej na inne poziomy relaksu. W piwnicy na gości czekają sala bilardowa i SPA z sauną suchą oraz jacuzzi. Na piętrze znajdziemy trzy sypialnie butikowe z łazienkami. Każdy pokój urządzono w innym stylu – jest to mieszanka evergreenów z okresu mid-century, elementów z epoki i współczesnych wykończeń.
Wchodząc do łazienek, wyruszamy w podróż w czasie: znajdują się tu wiekowe, bo blisko osiemdziesięcioletnie wanny i umywalki oraz baterie, które w czasie remontu zostały pieczołowicie odnowione. Pozostałe wyposażenie i materiały wykończeniowe są współczesne, lecz doskonale skomponowały się z cytatami z przeszłości.
Mateusz Baumiller: – Na architekturę poszedłem z zazdrości o dziewczynę