Co jest najlepszym uzupełnieniem stylowej, dwustuletniej architektury? Widok i lokalizacja! Agata Kasprzyk-Olszewska zaprojektowała świetliste mieszkanie, położone w samym centrum Wrocławia, na zabytkowym Starym Mieście, oddycha młodą polską sztuką na tle poniemieckich murów neogotyckiego szpitala.
– 70-metrowa przestrzeń była wyzwaniem. Miłym zbiegiem okoliczności, praca nad wystrojem stała się okazją do zbadania i przełożenia na język projektowy pasji, bo obie z właścicielką mamy szacunek do starej architektury, słabość do klimatu paryskich, haussmannowskich kamienic i tych sztokholmskich, w stylu gustawiańskim oraz podzielamy zamiłowanie do współczesnej sztuki. – wspomina Agata Kasprzyk-Olszewska z Loft Factory.
Gmach został wybudowany w latach 1799–1801, a kamienice widoczne po przeciwnej stronie fosy są niewiele młodsze o niego. Ten kontekst architektka z sukcesem przełamała przez zaproszenie do przestrzeni potencjału lokalnych, współczesnych marek, rzemieślników i artystów.
Neogotycki budynek z czerwonej cegły, zaprojektowany przez Karla Gottfrieda Geisslera, z niebotycznymi oknami i widokiem na miejską fosę, wzbudził zachwyt i sentyment w pochodzącej ze stolicy Dolnego Śląska właścicielce, która notabene jest lekarką, na stałe mieszkającą w Szwecji. Jej córka studiuje w Australii więc mieszkanie zostało pomyślane jako miejsce rodzinnych spotkań.
Apartament miał być piękny, ale i praktyczny. Większość powierzchni zajął salon z aneksem kuchennym, lecz konieczne było też zaprojektowanie sypialni dla właścicielki i drugiej, gościnnej dla córki – jej królestwo zaaranżowano na 11-metrowej antresoli. Architektka z Loft Factory zaplanowała również pojemne zabudowane szafy, a także specjalne miejsce na walizki.
Wnętrze jest zalane światłem nawet w pochmurne dni. Architektka i właścicielka wykorzystały tę okoliczność poprzez wyrafinowaną grę fakturami i tonami z palety bieli. W takiej przestrzeni każdy mebel zyskuje nowe wcielenie.
Okrągły stół i komoda w salonie zostały wykonane z drewna mangowego, stoliki kawowe z jesmonitu pochodzą z Perler Design, a krzesła Series 7 projektu Arne Jacobsena, upolowane przez właścicielkę na sztokholmskim pchlim targu, to ukłon w stronę wzornictwa z jej nowej ojczyzny.
Za sztukaterie odpowiadała wrocławska firma specjalizująca się w konserwacji, ceramiczna rzeźba jest dziełem artysty związanego z wrocławską ASP, stoliki Citron Cake są marki Perler Design. Szamotowe wazony też pochodzą z Perler Design, ale wykonała je artystka z Kielc, a ręcznie tkany dywan to wyrób polskiej marki Samarth.
Intrygująca rzeźba Jakuba Biewalda oraz obrazy zostały z rozwagą dobrane z pomocą marki Artwork.House, która zorganizowała również sesję zdjęciową wnętrza.