Z wizytą. Dolnych Młynów 10

Stał się cud. Stare budynki zakładów przemysłu tytoniowego przy ulicy Dolnych Młynów 10 w Krakowie zyskały nowe życie. Nie ma tam loftów, na które nikogo nie byłoby stać, nie ma kolejnego hotelu, galerii handlowej, gigantycznej Zary. Na 15 tysiącach metrów kwadratowych otwarły się restauracje, kluby, cukiernia, scena koncertowa, Forum Designu – a to dopiero początek. Jest zielono, przyjemnie, bezpretensjonalnie, a do tego wszystko oddalone jest od zgiełku centrum. Żeby wejść na teren zakładów, trzeba  – niczym bohaterowie Opowieści z Narnii – przejść przez m̶a̶g̶i̶c̶z̶n̶ą̶ ̶s̶z̶a̶f̶ę̶ Mr Pancake, albo przez bramę obok restauracji Veganic.

Oczywiście tyle wspaniałości nie miałam jak zawrzeć w jednym wpisie, nie czyniąc z niego przy okazji kilkunastostronicowego elaboratu, więc na pierwszy ogień idą BonJour CaVaMashRoom oraz Weźże Krafta.

Kawiarnie BonJour CaVa można było znaleźć w Krakowie pod trzema adresami. Niedawno czwarty lokal otworzył swoje podwoje na Dolnych Młynach. Nowe miejsce mieści się oczywiście w pofabrycznym budynku i jest śliczne. Klientów witają pastelowe barwy, wygodne kanapy, piękna posadzka i urocze malowidła na ścianach. Nie wiem do czego pierwotnie służyła wnęka wyglądająca jak kanał naprawczy w warsztacie samochodowym, ale teraz można przejść się po szybie i podziwiać pod stopami geometryczny wzór z wymalowanymi liśćmi. W ofercie lokalu poza napojami znajdują się tarty na słodko i słono, bezy, ciasta.

Cenowo różnie. Za tartę kawową zapłaciłam 6 zł – kawałek był niewielki, ale dosyć zapychający. Sama tarta wyśmienita – masa kawowa była bardzo lekka, puszysta i nieprzesłodzona. Beza pomarańczowa i specjalność lokalu –  tort Daquas –  kosztowały już 15 zł od porcji, ale trzeba uczciwie przyznać, że tylko bardzo żarłoczna osoba byłaby w stanie zjeść taką ilość w pojedynkę. Tort Daquas zasłużenie nosi miano specjału, bo w istocie jest on wyśmienity. Krucha beza, czekolada, krem z mascarpone, kajmakiem i bitą śmietaną to połączenie doskonałe, ale gwarantujące śpiączkę z przesłodzenia. Polecam na początek brać go z kimś na spółkę. Co jeszcze mogę dodać do moich ochów i achów? Obsługa jest bardzo sympatyczna i uśmiechnięta, a w słoneczne dni można usiąść przed budynkiem.

Jeśli zrobi się wam za słodko, to koniecznie zajrzyjcie do Weźże Krafta. Jak sama nazwa mówi jest to multitap, w którym znajdzie 25 rodzajów piw. Obsługa szybko się uwija, jest w stanie doradzić, a i piwa można przed zakupem spróbować. Amatorzy chmielowych trunków już znają ten adres. Jeśli jesteście jednak tymi osobami, którym piwo kojarzy się z gorzkawymi szczynami, to jest szansa, że w Weźże Krafta zmienicie zdanie.

Plusem jest także wystrój – nad barem świeci neon „Pijże”, nad toaletą napis „Schron”, poza tym całość utrzymana jest w industrialnym stylu. Przygotujcie się jednak na oblężenie. Od otwarcia byłam w lokalu kilka razy i zazwyczaj są tam tłumy. Trzeba jednak przyznać, że zazwyczaj nie czeka się długo w kolejce.

Jeśli chcecie coś z procentami, ale niekoniecznie będącego piwem, to tuż obok BonJour CaVa znajdziecie MashRoom. W ofercie drinki, koktajle, napoje bezalkoholowe. Bardzo ciekawe, przestronne wnętrze – sufit z kubeczków mieniący się kolorami, psychodeliczna podświetlana mandala na ścianie. Miejsce wygląda obiecująco i zapowiada się na to, że będzie w nim wiele ciekawych wydarzeń.

Więcej ciekawych miejsc na: www.kochamzrec.blogspot.com

IMG_8852

IMG_8851

IMG_8833

IMG_8835

IMG_8829

IMG_8830

IMG_8831

IMG_8857

IMG_8858

IMG_8845

IMG_8839

IMG_8840

IMG_8844

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Uczta dla oczu

Uczta dla oczu

Sztokholm | 21 marca 2024

Erik Bratsberg zaprojektował restaurację Persona, której wnętrze przypomina dom