Temat domu wakacyjnego jest wymarzonym wyzwaniem dla architekta, bo jest to dom w pewien sposób niezwykły. Jego życie ogranicza się do czasu, który ma odmienne prawa niż codzienne życie. Tu najważniejsze są relaks, spokój i to, czego najbardziej brakuje nam w miejskim zgiełku: kontakt z naturą
Villa Noi Phang Nga położona jest w jednym z najpiękniejszych miejsc Tajlandii, obok zatoki Phang Nga słynącej z majestatycznej przyrody. Samo miejsce jest tak spektakularne, że minimalistyczna architektura Studia Duangrita Bunnag stanowi dla niego stonowaną, powściągliwą oprawę. Inwestor chciał wybudować dom, w którym mogłaby spędzać wakacje jego rodzina i liczni przyjaciele. Drugim ważnym priorytetem było zachowanie pięknych sosen porastających nadmorską działkę od wielu lat.
Pomysłem na połączenie natury i architektury była budowa kilku oddzielnych, rozrzuconych pomiędzy drzewami domów, które połączono za pomocą drewnianych, zacienionych tarasów. To rozwiązanie daje także każdemu z mieszkańców poczucie intymności i prywatności. Tarasy są przestrzenią wielofunkcyjną: służą zabawie, wspólnym posiłkom, przyjęciom czy odpoczynkowi. Drzewa przenikają także do wnętrza obiektu, stając się częścią domu. Przecięcia w dachu pozwalają im swobodnie rosnąć, a ich pnie stają się elementami wystroju wnętrza. Ten zabieg, podobnie jak zacieranie granic pomiędzy budynkiem a otoczeniem poprzez wielkie przeszklenia, pozwala mieszkańcom mieć wrażenie „zamieszkania w pejzażu”, które znany szwajcarski architekt Peter Zumthor uważa za jedno z najważniejszych osiągnięć modernistycznego domu. Wielkie przesuwne okna pozwalają na swobodny przepływ powietrza i światła. Goście mogą cieszyć się powiewami wiatru, widokiem morza, słońca zachodzącego nad zatoką i grą cieni drzew. Proste bryły budynków różnią się zastosowanymi materiałami: kamieniem naturalnym, drewnem, cegłą i bezbarwnym szkłem. Minimalistyczne wyposażenie wnętrz ożywiają od czasu do czasu intensywne plamy koloru. Z całego założenia emanuje spokój. W tafli wody basenu położonego nad brzegiem morza odbijają się sosny i proste bryły Villi Noi.