Proste formy i sporo betonu. Czy to recepta na przytulne wnętrze? A jednak! Projekt, który można byłoby wręcz podejrzewać o brutalistyczne inspiracje, to w rzeczywistości ciekawie zaprojektowana przestrzeń dla rodziny. Poznajcie dom MS5 w Madrycie autorstwa architektki Malu de Miguel.
Dom położony jest na działce o powierzchni nieco ponad tysiąca metrów. W dużym stopniu została ona zabudowana. Zaprojektowana przez Malu de Miguel przestrzeń, choć z zewnątrz raczej zamknięta i zazdrośnie skrywająca przed przechodniami szczegóły tego, co znajduje się wewnątrz, okazuje się swego rodzaju przygodą dla przyjmowanych gości.
Dom w większości ma zabudowę parterową. Tak to przynajmniej wygląda z poziomu ulicy. Wystarczy jednak wejść do środka, by przekonać się, ile się tu dzieje. Sufity w jednym miejscu sprawiają wrażenie nisko zwieszających się nad głowami. Po chwili szybują gdzieś wysoko, by zaprosić do wejścia na górną kondygnację.
Umiejętnie wkomponowano też bibliotekę. Różnokolorowe grzbiety książek tworzą z niej ciekawy obraz ożywiający przestrzeń.
Podobnie, jak we wspomnianej grze przez dom prowadzą swego rodzaju magiczne labirynty. Raz pną się one w ciemnościach pod górę, by po chwili zaprowadzić na duży słoneczny taras. Zdecydowanie dom projektu Malu de Miguel zyskuje właśnie podczas poruszania się po nim, by eksplorować wykorzystane przez architektkę pomysły. Surowe, niemal wręcz brutalistyczne klimaty niczym w kalejdoskopie mieszają się z minimalizmem w wydaniu, które jednak nie przytłacza. Za sprawą sporych przeszkleń daje poczucie przestrzeni i swobody.
Betonowy dom zaskakuje swego rodzaju studniami świetlnymi, różnymi szerokościami okien i liniami wizualnych podziałów przestrzeni. Warto zanurzyć się w ten pełen niespodzianek świat.