Wysokie sufity, zabytkowa stolarka, stare parkiety i imponujące piece kaflowe. A do tego ta lokalizacja! Na krakowskim Barbakanie, w kamienicy z 1836 roku, projektu Wilhelma Hofbauera. Za nietuzinkową aranżacją 400-metrowego apartamentu należącego do Edwarda Reya, zawodowego tancerza, stanęła Zofia Rostworowska.
Mimo imponującej bazy pierwsza faza realizacji projektu wiązała się z wieloma wyzwaniami. Konieczne było m.in. dopasowanie ciemnobrązowych okien do reszty stolarki i naprawa parkietu. Pilnej interwencji wymagała również zbyt cienka warstwa surowych desek oddzielających mieszkanie od nieocieplonego strychu. – Udało się, jednak nie bez sporej cierpliwości wykonawców – wspomina projektantka.
Zdecydowano się również na przeniesienie dwóch pieców kaflowych, co wymagało znacznej determinacji i pracy doświadczonego zduna. Ostatecznie jeden z nich, malachitowy, znalazł swoje miejsce w sąsiedztwie kuchni, gdzie odegrał kluczową rolę w aranżacji wnętrza.
Urodzona i wychowana w Ekwadorze projektantka doskonale odnalazła się w tej stylistyce. – Otwarty tryb życia, zamiłowanie do kolorów, rzemiosła oraz przywiązanie do antyków z różnych zakątków świata dyktowały kierunek estetyczny. W tym projekcie nie bazowaliśmy na znanych producentach czy na ikonach designu – podkreśla.
Rozmieszczenie funkcji amfiladowych pomieszczeń było przedmiotem dyskusji przez kilka miesięcy. Salon miał pełnić rolę sypialni, a pokój z instrumentami mógł zostać pokojem gościnnym. Meble przesuwano, zmieniano lokalizację przedmiotów, próbowano różnych kolorów na ścianach, zanim osiągnięto wybrany układ.
Wiele mebli i luster zostało wybranych przez samego właściciela. – Edward kupił je nieco „w ciemno” podczas podróży do Maroka i przez kilka dobrych miesięcy cierpliwie i z dreszczykiem emocji, czekał na dostawę – dowiadujemy się. Wyjątkowym elementem dekoracyjnym są także sufity inspirowane tradycyjnymi malunkami afrykańskiej wioski Tiébélé, ozdobione malowidłami zaprojektowanymi przez Igora i Gaję Zamoyskich.
Elementy, takie jak zlew, pokrycie ścian w kuchni i okap, zostały wykonane na zamówienie z młotkowanej miedzi przez Jana Koneckiego. – Priorytetem przy wyborze produktów czy materiałów było kierowanie się sztuką rzemieślniczą. W podjętych decyzjach nie hamował nas strach przed patyną, odważnymi kolorami czy mieszaniem różnych stylów – podkreśla projektantka. Klamki odlane z mosiądzu wykonał Artur Kuczek a rzeźbione meble kuchenne z litego dębu to dzieło Józefa Dębowskiego.
Łazienkę połączono z obszerną pralnią, tworząc funkcjonalną, ale i estetyczną przestrzeń, przywołującą wrażenia prania powieszonego na świeżym powietrzu.