To chyba najbardziej rozważny w działaniach projekt przebudowy istniejącego już wnętrza, przy którym pracowali. Aleksandra Mętlewicz i Maciej Jasinia wspominają, że zaczęło się od zlecenia projektu dwóch łazienek:
– Dostaliśmy dość lakoniczne wytyczne: biel, drewno, beton lub szary kamień. Zadziałaliśmy zgodnie ze swoim designerskim sumieniem. – relacjonują projektanci.
Efektem są: mikroskopijna łazienka z dodatkowym prysznicem tuż przy strefie wejścia, gdzie króluje mnogość faktur w ograniczonej palecie kolorów oraz salon kąpielowy, dla domowników w „prywatnej” części mieszkania.
Celem było stworzenie klimatu inspirowanego japońskim onsenem. Wnętrze to kompozycja – drewna, bieli i betonu. Drewniana zabudowa meblowa, wielkoformatowa gładka okładzina jasnych ścian i kamienna ciemna strefa wanny i graficzna podłoga.
Po sukcesie tych realizacji, wciąż w środku trwającego remontu, właścicielka mieszkania postanowiła poprosić architektów o pomoc przy reorganizacji pozostałych pomieszczeń o łącznej powierzchni 150 metrów kwadratowych otoczonych tarasem.
Aleksandra Mętlewicz i Maciej Jasinia stanęli przed wyzwaniem, ponieważ mieszkanie było już użytkowane, miało sporo jakościowych elementów wykończenia, ale nie brakowało w nim elementów i rozwiązań dysfunkcyjnych, nieatrakcyjnych czy „modnych” w poprzednich dekadach.
Finalnie powstał projekt zrównoważony w którym świadomie wykorzystano ideę reduce, reuse, recycle.
Przestrzeń dzienna to najbardziej podręcznikowy, poprawny ciąg stref: duży lounge, duża jadalnia i kuchnia z wyspą, odgradzająca strefę bardziej gospodarczą.
Zachowane zostały „stare” sofy, to pod nie dobierane były pozostałe elementy tekstylne: ogromny dywan i welurowe zasłony w kolorze ciepłej szarości.
Jadalnia to drewniany stół o geometrycznej formie którego zadaniem podobnie jak wiszących nad nim 3 prostym abażurom jest obieranie optyczne kuchennej wyspy i zwieszanemu okapowi, którego zachować zdecydowała się Pani właściciel.
Kuchnia przeszła wizualny lifting. Wcześniejsze fronty „na wysoki połysk” zostały wymienione. Monolityczna bryła kuchni rozbita jest na drewnianą wysoką cześć i niską białą. Kontrast nowych materiałów rozbił dominację ciemnych granitowych elementów. Posadzka z płytek naturalnych emperador, łączy się z ciepłymi tonami drewna.
Totalną metamorfozę przeszła strefa wejścia, gdzie naturalne światło blikuje na posadzce ze szlachetnego marmuru. Przestrzeń zyskała lustrzaną okładzinę ścian z przemyślanymi podziałami i skupiającą uwagę „lewitującą” konsolkę. Uwagę przykuwa też biała forma o graficznej tektonice. To, co wcześniej było przypadkowym słupem (szachem instalacyjnym w obudowie), zostało przez projektantów rozbudowane o kolejne funkcje, przez poszerzenie. struktura wyraźnie tworzy parawan dzielący strefy.
Efektem jest masywny, harmonijnie wkomponowany we wnętrze mebel, mieszczący cały domowy księgozbiór, rodzinne pamiątki i z akcenty żywych kwiatów.
Finalne Mieszkanie jest jasne, biel ścian zabarwiona jest ciepłym odcieniem światła odbitego od zachowanej teakowej podłogi. Na suficie, szyny nowego oświetlenia wyznaczają spokojne osie i kierunki przestrzeni. Całość jest uodporniona na kolejne kilkanaście lat kapryśnych wnętrzarskich trendów.